"W Hiszpanii są 4 mecze w roku. A ja potrzebuję rywalizacji"

Od czasu odejścia z Chelsea Jose Mourinho pozostaje bez pracy, choć nieustannie podkreśla, że chce szybko wrócić do zawodu i nie potrzebuje dłuższej przerwy. Portugalskiego menedżera łączy się z posadą w Manchesterze United. W swoim ostatnim wywiadzie "The Special One" potwierdził, że Premier League byłaby dla niego dobrym wyborem.


Dalsza część tekstu pod wideo
Dlaczego? Z dwóch względów. Po pierwsze - powodów rodzinnych, po drugie - czysto sportowych.


- Kiedy moje dzieci były młodsze, mogliśmy dużo podróżować, doświadczać kolejnych krajów, a w moim przypadku - kolejnych klubów - powiedział.


- Ale przyszedł czas, gdy potrzebują więcej stabilizacji. Więc trzy lata temu podjęliśmy decyzję o powrocie do Londynu. Również moje życie zawodowe zaczęło znów wiązać się z tym miastem. To niesamowite miejsce do życia, do studiowania, szukania swojej ścieżki życiowej, bycia razem - dodał.


- W tym momencie nie wiem, gdzie teraz zaprowadzi mnie futbol, bo w piłce nigdy nic nie wiadomo - zastrzegł.


- Eksperymentowałem w Anglii, we Włoszech, w Hiszpanii, czyli w trzech najsilniejszych ligach - przypomniał Portugalczyk. I podzielił się opinią na temat różnic między nimi:


- Zawsze potrzebuję rywalizacji. I to takiej co tydzień. W Hiszpanii byłem we wspaniałym klubie, ale miałem w ciągu roku tylko cztery mecze. Real-Barcelona i Barcelona-Real. Poza tym wygrywa się tam 4-0, 5-0, 5-1 czy 6-1.


- Jest więc łatwo wygrywać spotkania, ale trudno wygrywać ligę, ponieważ rywalizujesz z zespołem, który tak jak ty zwycięża seryjnie, mamy tam rywalizację dwóch potworów - ocenił.


- Doszło do tego, że byłem mistrzem w Hiszpanii mając na koncie aż 100 punktów i przegrałem ligę również w Hiszpanii, zbierając 91 punktów. W tym czasie w Anglii możesz wygrać mając 75 punktów, może nawet mniej. A ja potrzebuję rywalizacji - podkreślił jeszcze raz na zakończenie.
Źródło: allsoccerplanet.com

Przeczytaj również