Wenger o zamachach: Wszyscy czuli się zagrożeni

Wenger o zamachach: Wszyscy czuli się zagrożeni
cjmac / Shutterstock.com
Arsene Wenger podziękował całej Anglii za gesty solidarności po zamachach terrorystycznych, które miały miejsce w ostatni piątek w Paryżu.


Dalsza część tekstu pod wideo
Anglicy okazali wsparcie dla Francji także przy okazji meczu towarzyskiego obu reprezentacji. Całe Wembley odśpiewało "Marsyliankę", a charakterystyczny łuk nad Wembley został podświetlony w barwach francuskiej flagi. Weekendowe mecze Premier League ma poprzedzić odegranie hymnu Francji.


- Chciałbym podziękować angielskiemu społeczeństwu za pokaz solidarności. To dowiodło klasy Anglii. Łuk nad Wembley we francuskich barwach był bardzo znaczący - mówił Wenger.


Francuski szkoleniowiec w ostatni piątek planował oglądać z trybun mecz Francji z Niemcami. Ostatecznie nie udał się jednak na Stade de France, który też chcieli zaatakować zamachowcy.


- W ostatni piątek spóźniłem się na stadion. Podjąłem decyzję, że mecz obejrzę w telewizji. Byłem w szoku. Można było się bać, bo ataków dokonano w czterech różnych miejscach. Nigdzie nie można było czuć się bezpiecznym - relacjonuje Francuz.


- Wszyscy, którzy byli wtedy w Paryżu, mogli czuć się zagrożeni. Francja jest tolerancyjnym i hojnym krajem. Teraz pojawia się więcej pytań dotyczących bezpieczeństwa, bo wygląda na to, że to nie koniec. Musimy starać się żyć normalnie. Nie możemy przecież rzucić wszystkiego - zakończył Wenger.

Przeczytaj również