"Wiedzieliśmy, że Arsenal nie wytrzyma 90 minut"

Argentyński zawodnik Barcelony, Javier Mascherano stwierdził w ostatnim wywiadzie, że on i jego koledzy przeczuwali, jak potoczą się losy pierwszego meczu z Arsenalem w 1/8 Ligi Mistrzów. Były gracz m.in. Liverpoolu uznał drugą połowę tego starcia za przewidywalną.


Dalsza część tekstu pod wideo
Kanonierzy dotrzymywali kroku Hiszpanom przez sporą część rozgrywki, zagrali bardzo dobre 60 minut, potem jednak musieli uznać wyższość przeciwnika. Ostatecznie przegrali 0-2 i przed rewanżem są w bardzo złej sytuacji.


- Zdawaliśmy sobie sprawę, że Arsenal nie da rady utrzymać takiej intensywności, jaką pokazał w pierwszych minutach - przyznał Mascherano.


- Prędzej czy później po prostu musieliśmy zastać ich w sytuacji dezorganizacji w obronie. Pracowali bardzo ciężko w pierwszej połowie, ale tego nie dało się robić pełne 90 minut - dodał.


- I w końcu tak się stało. Wykorzystaliśmy moment i odnieśliśmy wielkie zwycięstwo, które pozwala nam patrzeć w przyszłość z dużym optymizmem - ocenił.


Przewaga dwóch bramek, jakie mistrzowie Hiszpanii wywalczyli na wyjeździe, ciągle nie daje stuprocentowej pewności awansu - przynajmniej zdaniem Mascherano:


- Zrobiliśmy w tym spotkaniu naprawdę dobrą robotę, ale nie uważam, żeby wszystko było rozstrzygnięte.


- Arsenal ma na tyle dużo jakości, że może utrudnić życie każdemu. Jego zawodnicy są zdolni do wszystkiego - zakończył.


Rewanżowy mecz Barcelona-Arsenal zostanie rozegrany 16 marca.

Przeczytaj również