Wielka ósemka czeka na hit. "Ma tylko jedną rzecz do przekazania"

Wielka ósemka czeka na hit. "Ma tylko jedną rzecz do przekazania"
Foto J.E.E/Sipa/PressFocu
Real Madryt kontra Paris Saint-Germain. W 1/8 finału Ligi Mistrzów dojdzie do starcia, które bez wątpienia mogłoby być również wielkim finałem rozgrywek. Wielu jego uczestników znajdzie się w centrum uwagi. Szczególnie po stronie paryskiej.
Liga Mistrzów powraca i nie ma bardziej spektakularnej pary w drugiej rundzie od PSG i Realu Madryt, czyli aktualnych wicemistrzów Francji i Hiszpanii. Dla obu nie liczy się nic więcej niż awans do następnej fazy, a na szali, prócz ćwierćfinału i wielkich pieniędzy, leży jeszcze duma, honor i chęć udowodnienia, której marki akcje stoją wyżej. W tym spektaklu pikanterii dodadzą aktorzy “specjalni”. Po obu stronach barykady staną bowiem osoby, których łączyły, łączą lub zaczną łączyć madrycko-paryskie relacje.
Dalsza część tekstu pod wideo

Kylian Mbappe

To głównie dzięki niemu ta potyczka jest jeszcze bardziej wybuchowa. Napastnik chciał przenieść się z PSG do Madrytu w sierpniu ubiegłego roku, ale klub z Ligue 1 ostatecznie postawił weto. Odmówił mu transferu, mimo że jego kontrakt kończy się 30 czerwca i mimo że “Los Blancos”, wedle niektórych źródeł medialnych, oferowali paryżanom sumę bliską 200 milionom euro, co byłoby rekordową transakcją za gracza z wygasającą umową. Teraz 23-latek spotyka się z, wielce prawdopodobnie, swoim przyszłym pracodawcą i będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Aplauz w rewanżu na Santiago Bernabeu właściwie pewny. On sam ma tylko jedną rzecz do przekazania:
- To będzie trudne i skomplikowane, ale w tym roku chcę wygrać Ligę Mistrzów z PSG oraz obronić tytuł mistrza świata z reprezentacją Francji - twierdzi Mbappe.

Sergio Ramos

To, czego nigdy nie można było sobie wyobrazić, teraz się spełnia: Ramos, występujący po drugiej stronie barykady, zmierzy się z Realem Madryt. Po 16 latach spędzonych w stolicy Hiszpanii przeniósł się do Paryża na zasadzie wolnego transferu, gdy jego kontrakt po długich negocjacjach ostatecznie nie został przedłużony. Miał być żelaznym kandydatem do pierwszego zespołu, ogromnym wzmocnieniem do i tak całkiem silnej defensywy paryżan, tymczasem z powodu różnych urazów 35-latek wystąpił do tej pory tylko w pięciu spotkaniach. Z pewnością zabraknie go w pierwszej potyczce z “Królewskimi” na Parc des Princes. Pod dużym znakiem zapytania stoi jego występ w rewanżu. Co mówił zaraz po losowaniu?
- Mam mieszane uczucia. Wolałbym, aby nie doszło do tego pojedynku. Z drugiej strony powrót na Bernabeu to coś bardzo miłego, dla mnie osobiście w sensie emocjonalnym. Przeżyłem tu najlepsze lata mojego życia. Ponowne spotkanie się z tą publicznością po tym, jak nie mogłem się z nią pożegnać z powodu koronawirusa, to coś, co mnie satysfakcjonuje.

Leo Messi

Po ponad dwóch dekadach argentyńska gwiazda nieoczekiwanie zeszła z katalońskiej sceny w sierpniu ubiegłego roku. Nagle byli kapitanowie Realu i Barcelony zjednoczyli się w PSG. “La Pulga” znalazł bezpieczne schronienie w Paryżu. Ale, jak widać, mimo opuszczenia Hiszpanii Messi będzie musiał “szarpać” się z Realem kolejny sezon.
34-latek zdobył siedem bramek (ale tylko dwie w lidze) i zanotował siedem asyst w 19 występach dla PSG. Liczby byłyby dobre dla każdego piłkarza w jego wieku, ale mowa tu jednak o siedmiokrotnym zdobywcy Złotej Piłki i dominatorze piłkarskich aren w ostatnich kilkunastu latach. Teraz Argentyńczyka będzie musiał napędzić sam fakt ponownego spotkania się ze swoimi największymi klubowymi rywalami. W 45 potyczkach z Realem zgromadził 26 trafień i 14 ostatnich podań. To do dziś daje mu tytuł najskuteczniejszego piłkarza w historii El Clasico. Teraz znów będzie chciał zrobić różnicę.

Angel Di Maria

Kolejny z reprezentantów Argentyny nosił białą koszulkę przez cztery lata, zanim został sprzedany do Manchesteru United za 75 milionów euro, gdy działacze z Madrytu nie mogli obiecać mu miejsca w składzie po przyjściu Jamesa Rodrigueza. W Anglii “El Fideo” wytrzymał zaledwie rok. Od 2015 roku przynosi radość kibicom z Paryża.
Di Maria grał już przeciwko Realowi pięć razy, więc kolejny mecz nie będzie dla niego nowym doświadczeniem, choć sam zapewniał we francuskim Canal+, że “istnieje w nim część Angela, która nie lubi strzelać Madrytowi”. Być może to nie ostatnia okazja na walkę z dawnymi kolegami. We Francji uważa się, że to ostatni sezon Di Marii w PSG, że klub nie ma planów przedłużenia z nim kontraktu. Krążą również pogłoski, że skrzydłowy od lipca będzie piłkarzem Sevilli, a wtedy bitwy z “Los Blancos” staną się dla niego rutyną.

Achraf Hakimi

Prawy obrońca występuje w szeregach paryżan od obecnego sezonu. Urodzony w Madrycie, trenował w akademii Realu, ma na koncie kilkanaście gier w seniorskiej ekipie “Królewskich”, ale w końcu stwierdzono, że nie ma sensu wstrzymywać jego kariery w roli zmiennika Daniego Carvajala. Marokańczyk ruszył w europejską trasę: Dortmund, Mediolan, w końcu wylądował w Paryżu, gdzie stał się najlepszym transferem ostatniego lata.
Włosi z Interu byli zmuszeni sprzedać 23-latka zaledwie po roku z powodów ekonomicznych. PSG wykonało ruch i zapłaciło za niego 66 mln euro, ale ludzie z Parku Książąt nie powinni żałować ani eurocenta. Hakimi to niemal kompletny piłkarski “produkt”. Błyskotliwy w ataku i z każdym rokiem coraz pewniejszy w obronie. Po raz pierwszy zmierzy się z macierzystym klubem, a niewykluczone, że prędzej czy później zechce wrócić tam, skąd ruszył w świat.

Keylor Navas

Kostarykanin pozostaje niezapomniany w Madrycie jako człowiek, który był numerem jeden między słupkami podczas “hat-tricka” Realu w Lidze Mistrzów. Tańczył między słupkami w 162 występach dla “Merengues” przed odejściem do Paryża w 2019 roku. W normalnym trybie pewnie zostałby na Bernabeu do końca kariery, ale działacze zarzucili sieć na jeszcze większą rybę: Thibaut Courtois. To z Belgiem od 2018 roku musiał dzielić i szatnię, i bramkę. Ostatecznie przegrał rywalizację z młodszym i pewnie też bardziej utalentowanym przeciwnikiem.
Historia zatoczyła koło także i w Paryżu. W PSG doświadcza podobnej sytuacji z Gianlugim Donnarummą. Minęło kilka miesięcy i nikt nie potrafi powiedzieć, kto jest pierwszym wyborem Mauricio Pochettino. Nie wiadomo również, kto spróbuje powstrzymać Real. Navas miał plac w ostatnim spotkaniu ligowym przeciwko Rennes, ale prawda piątkowa wcale nie musi być również prawdą wtorkową.

Carlo Ancelotti i Mauricio Pochettino

Pierwszy pracował kiedyś dla PSG, dokładnie przed rozpoczęciem swojej pierwszej kadencji przy Concha Espina, drugi zaś nie ma żadnej przeszłości w Madrycie, ale, kto wie, być może znajdzie tam przyszłość. W ostatnich latach “Poch” był wielokrotnie wymieniany w kontekście objęcia fotela trenera Realu, ale biorąc pod uwagę jego kontraktowe zobowiązania najpierw z Tottenhamem, a później z PSG, nie mógł być brany realnie pod uwagę.
Ancelotti, znając swoje doświadczenie w pracy z “Królewskimi”, wie, że nie ma co się przywiązywać do gorącego stołka w Madrycie, jednak z pewnością nie zamierza ułatwiać roboty potencjalnemu następcy, który zresztą sam musi bronić obecnej posady. Wygrany w pojedynku zyska kolejne miesiące spokoju, przegranemu będzie grozić uruchomienie zapadni.

Przeczytaj również