Wielkie zamieszanie wokół Novaka Djokovicia. Może już nigdy nie zagrać w Australii, sąd odroczył rozprawę

Zamieszanie z liderem rankingu ATP w roli głównej trwa już od dłuższego czasu. Wszystko przez to, że australijskie władze zezwoliły na udział w tamtejszych turniejach jedynie zaszczepionym zawodnikom.

Djoković od dawna jest przeciwnikiem szczepień, a na Antypody mógł udać się dzięki specjalnej przepustce. Później cofnięto jednak jego wizę, ale tę decyzję uchylił sąd i wszystko wróciło do poprzedniego stanu.

To nie oznacza jednak końca sprawy. W piątek wiza Djokovicia po raz kolejny została cofnięta. Na ten sam dzień zaplanowano rozprawę sądową, którą poprowadził Anthony Kelly.

To właśnie ten sędzia wcześniej uchylił decyzję australijskich władz. Teraz sprawa nie przebiegła jednak równie pomyślnie dla Djokovicia - została odroczona do niedzieli.

Serb odpowiadał dziś z wolnej stopy, a teraz do soboty może przebywać w biurze swoich prawników. Jutro zostanie natomiast przetransportowany do Park Hotel, czyli aresztu imigracyjnego.

Właśnie tam przebywał będzie do kolejnej rozprawy, którą wyznaczono na niedzielę. Ostateczną decyzję ws. Serba poznamy więc najwcześniej niespełna dzień przed startem wielkoszlemowego Australian Open.

Co więcej, według medialnych doniesień ewentualne cofnięcie wizy oznaczać będzie, że Djoković nie zagra w Australii także przez trzy kolejne lata. Może to nawet oznaczać, iż już nigdy nie zobaczymy go na kortach w Melbourne - w 2026 roku będzie miał bowiem już 38 lat.