Wiśniowski sugeruje, jak Michniewicz powinien zachować się w stosunku do Jadczaka. "Miałby ten temat z głowy"

Od momentu nominacji Michniewicza na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski jest głośno o jego relacjach z Ryszardem Forbrichem, ps. "Fryzjer", którego uznaje się za szefa piłkarskiej mafii. Szymon Jadczak z portalu "WP.pl" opublikował obszerny artykuł, w którym zebrał informacje na temat kontaktów obu mężczyzn. Okazuje się, że Michniewicz i Forbrich regularnie kontaktowali się, gdy pierwszy z nich był trenerem Lecha. Do połączeń dochodziło też przed i po meczach, których wyniki zostały ustawione.

Michniewicz jest niewinny - nigdy nie postanowiono mu nawet zarzutu w sprawie korupcji w polskim futbolu. Selekcjoner zapowiedział, że w związku z ostatnimi publikacjami oskarży Jadczaka o zniesławienie. Z podjęciem działań prawnych zamierza się wstrzymać się do zakończenia mistrzostw świata.

Łukasz Wiśniowski, współprowadzący "FootTrucka", przekonuje, że 52-latek od razu po objęciu kadry powinien zachowywać się inaczej.

- Uważam, że Czesław Michniewicz w momencie, gdy został selekcjonerem, powinien udzielić wywiadu Szymonowi Jadczakowi. Miałby ten temat z głowy. Zamiast atakować dziennikarza na konferencji, straszyć go prokuraturą, mógłby z nim usiąść - nawet pomimo niechęci, nawet pomimo tego, że uważa, że się na niego uwziął. Musi działać dla dobra reprezentacji - stwierdził Wiśniowski.

Michniewicz konsekwentnie podkreśla, że nie pamięta, o czym rozmawiał z "Fryzjerem". Takie wyjaśnienia nie przekonują Jakuba Polkowskiego.

- Jestem człowiekiem wielkiej wiary, ale akurat nie do końca wierzę, że ma problemy z pamięcią jeżeli chodzi o te wydarzenia z przeszłości. To mi się troszeczkę gryzie - przyznał Polkowski