Właściciel Arsenalu wydał 500 mln. Ale nie na piłkarzy

Kibice Arsenalu liczyli, że w walce o tytuł pomogą im nowi piłkarze. Również menedżer Arsene Wenger podkreślał, że jest rozczarowany styczniowym okienkiem transferowym - Kanonierzy nie zakontraktowali żadnego liczącego się zawodnika. Tymczasem właściciel klubu nie oszczędza. Właśnie wydał 500 milionów funtów.


Dalsza część tekstu pod wideo
Za co zapłacił aż tyle? Otóż Amerykanin kupił... ogromne ranczo (215 hektarów). W Teksasie. 




Taki wydatek nie spodobał się kibicom Arsenalu. Dopiero co nie spełniono ich próśb o wzmocnienie drużyny, więc suma wydana przez właściciela robi na nich wrażenie - za dziesięć razy mniej można było pokusić się o naprawdę duży transfer. W komentarzach można przeczytać m.in. głosy broniące francuskiego trenera, który musi osiągać jak najlepsze wyniki z kadrą, która w dwóch ostatnich okienkach wzmocniła się praktycznie wyłącznie na pozycji bramkarza (latem przyszedł niepotrzebny w Chelsea Petr Cech).


Ale fani nie składają broni. Apelują do klubu o zamrożenie cen biletów aż do 2019 roku. Na razie klub obiecał, że nie podniesie stawek w przyszłym sezonie. 
Źródło: bloomberg.com/Guardian

Przeczytaj również