Włodzimierz Gąsior przyznał, co zmienił w Stali Mielec. "Uznałem, że trzeba o to zadbać"

Włodzimierz Gąsior przyznał, co zmienił w Stali Mielec. "Uznałem, że trzeba o to zadbać"
Tomasz Folta / PressFocus
Wiele wskazuje na to, że Stal Mielec, która jeszcze niedawno zajmowała ostatnie miejsce w PKO Ekstraklasie, jednak utrzyma się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Trener beniaminka, Włodzimierz Gąsior, w rozmowie z portalem "Łączy Nas Piłka" przyznał, co zmienił w drużynie, gdy przejął schedę po Leszku Ojrzyńskim.
W miniony weekend Stal odwróciła losy spotkania z Lechem Poznań, rzutem na taśmę wygrywając przy Bułgarskiej, choć to "Kolejorz" prowadził do 89. minuty. Dzięki temu ma trzy punkty przewagi nad Podbeskidziem Bielsko-Biała, a w perspektywie jeszcze zaległy mecz z Rakowem Częstochowa.
Dalsza część tekstu pod wideo
- W Stali jestem czwarty tydzień, przyszedłem tutaj przed meczem z Zagłębiem Lubin. Wcześniejsze dwa spotkania zespołu oglądałem z trybun, inne sprzed telewizora. Zauważyłem, że wiele zespołów ekstraklasy ma problem z równą grą przez 90 minut. Grają po jednej dobrej połowie, a drugiej słabszej. Może z wyjątkiem Legii Warszawa - ocenił Włodzimierz Gąsior, trener Stali, w rozmowie z portalem "Łączy Nas Piłka".
- Zastanawiam się, z czego to wynika. Uważam, że w meczu ligowym powinno się grać jak w pucharowym – duża intensywność od 1. do 90. minuty. Kibic musi być usatysfakcjonowany poziomem spotkania. A z tym bywa różnie. Trzeba coś zrobić z tym, żeby polskie zespoły grały z pełnym zaangażowaniem w całym meczu. Bo jakość wielu drużyn ekstraklasy jest duża, tyle że nie zawsze to widać - dodał.
- Choćby Stal – potencjał większy niż oddawało to boisko. Uznałem, że trzeba tutaj zadbać o sferę mentalną. Wchodząc pierwszego dnia do szatni Stali, zobaczyłem smutne twarze piłkarzy, wszechobecną ciszę. Milczenie aż kuło w uszy. Gdyby pan widział co się działo w naszym autobusie po powrocie z Poznania... Uśmiechy, radość – o to w piłce chodzi - podkreślił.
- Piłka nożna to gra błędów. Lech ma takie możliwości, że z dużym respektem i pokorą podchodziłem do naszego starcia. Kiedy udało nam się, proszę podkreślić słowo udało, wygrać w Poznaniu aż przyjemnie się ruszało w drogę powrotną. Nie da się tego opisać słowami... - powiedział.
- Wiem, że charakteru nie można zmienić. Dla mnie to niezrozumiałe, jak piłkarz może być smutny, skoro wykonuje zawód, który kocha. Szkoda, że tak mało czasu mi zostało, postaram się szybko żyć, by móc się cieszyć życiem i piłką. I dbać o pozytywne myślenie piłkarzy Stali - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik05 May 2021 · 09:10
Źródło: Łączy nas piłka

Przeczytaj również