Wojciech Szczęsny wybrał najlepszego rywala, z którym się mierzył. "To coś, co z tobą zostaje"

Bramkarz reprezentacji Polski od kilku sezonów reprezentuje barwy Juventusu. Na początku obecnych rozgrywek przydarzyło mu się kilka błędów, za które był mocno krytykowany.

W rozmowie z "DAZN" Szczęsny opowiedział o tym, jak radzi sobie w trudnych chwilach. Takie podejście pomogło mu kilka miesięcy temu, gdy jego gra w Juventusie pozostawiała wiele do życzenia.

- Trzeba umieć oddzielić życie prywatne od piłki nożnej. W trudnych chwilach wracam do domu, aby być mężem i ojcem, tam odnajduję spokój. Następnie na treningu musisz pokazać kolegom z drużyny, że jesteś tam, aby wygrać wszystkie mecze i odzyskać zaufanie ich oraz trenera. Najgorsze, co może się przydarzyć, to posadzenie na ławce. Wtedy zostajesz sam ze swoją głową - powiedział Szczęsny.

- Osiągnąłem wiek, w którym egoizm odkładam na bok, a najważniejsze jest wygranie meczu. Był czas, kiedy wcale nie cieszyłem się ze zwycięstwa 4:2 lub 4:3. A dzisiaj wolę wygrać 4:3 niż zremisować 0:0 - dodał.

Golkiper został zapytany także o najtrudniejszego rywala, z którym przyszło mu się mierzyć w trakcie piłkarskiej kariery. Wskazał na jednego z zawodników, z którym rywalizował jeszcze w Anglii.

- Wayne Rooney jest zawodnikiem, który strzelił mi najwięcej goli. To jest coś, co zostaje z tobą - zakończył reprezentant Polski.