Worrall: Nie musiałem nic nikomu udowadniać

Worrall: Nie musiałem nic nikomu udowadniać
Stanisław J. Radziński, wikipedia
Steve Worrall zaskakująco dobrze prezentował się podczas tegorocznej edycji Drużynowego Pucharu Świata, ale reprezentacja Wielkiej Brytanii w finale w Lesznie zajęła czwartą pozycję i zabrakło dla niej miejsca na podium.



Zawodnik Belle Vue Aces Manchester i Kolejarza Rawicz na obiekcie im. Alfreda Smoczyka wywalczył sześć punktów. Wcześniej w zwycięskim dla Brytyjczyków półfinale zapisał na swoim koncie trzynaście "oczek".



- Poziom konkurencji był wysoki, tak samo jak standard zawodów. To mogło mi jednak pomóc, bo podszedłem do tego bez presji na swoich barkach. Nie musiałem nic nikomu udowadniać. Przyjechałem, zrobiłem swoje i na szczęście mi się powiodło - przyznał Worrall w rozmowie z oficjalnym serwisem Speedway Grand Prix.



- Starty to jedna z moich mocnych stron. Po treningu trochę się jednak ich obawiałem. W Polsce jest inaczej niż we Wielkiej Brytanii. Materiał i koleiny są zupełnie inne. Kiedy już jednak rozpoczęły się zawody, to zrobiłem swoje i wyszło to dobrze - stwierdził żużlowiec aktualnych wicemistrzów Anglii oraz wielkopolskich "Niedźwiadków".



- Miałem jedną wpadkę, kiedy dotknąłem taśmy, ale potem było w porządku. Może potrzebowałem tego, żeby się uspokoić - podsumował wątek Worrall.

Przeczytaj również