Wyprzedzają Juventus, naśladują Atalantę, zachwycał się nimi Pep Guardiola. Za takie drużyny kocha się Serie A

Wyprzedzają Juventus, naśladują Atalantę, zachwycał się nimi Pep Guardiola. Za takie drużyny kocha się Serie A
UK Sports Pic / PressFocus
Zdobyli na razie więcej punktów od Juventusu, Napoli i Interu. Bilans bramkowy mają lepszy nawet od rozpędzonej Atalanty. W ataku szaleje jeden z najskuteczniejszych ofensywnych duetów we Włoszech, a na ławce trenerskiej zasiada wizjoner, który chce utrzeć nosa hegemonom. Jak włoska robota, to tylko w Sassuolo.
O sile “Neroverdich” wiele mówią wydarzenia z ostatniej kolejki Serie A. Z jednej strony mieliśmy derby Mediolanu, z drugiej ciekawe spotkanie Napoli z Atalantą, ale największych emocji dostarczył niepozorny pojedynek Bologna - Sassuolo. Goście w heroicznych okolicznościach zgarnęli komplet punktów i wygodnie usadowili się na pozycji wicelidera.
Dalsza część tekstu pod wideo

Wielkie piękno

Jednym z głównych architektów znakomitej formy Sassuolo jest trener Roberto De Zerbi. Co ciekawe, CV 41-letniego Włocha przed przyjazdem na Mapei Stadium nie prezentowało się zbyt okazale. Spójrzmy: dwa lata w występującej w niższej lidze Foggii, epizod w Palermo i spadek z hukiem z Benevento. Tym, co go wyróżniało, zawsze był jednak wyrazisty styl, stawianie na futbol ofensywny, piękny, atrakcyjny dla oka. Catenaccio? Obrona Częstochowy? Nie znajdziemy takich terminów w słowniku szkoleniowca “Czarno-Zielonych”.
- Jestem szczęśliwy, że straciliśmy gola po stracie przy wyprowadzaniu piłki. Nie możemy bać się takich sytuacji. To może się zdarzyć, jeśli chcemy grać od tyłu i przejmować inicjatywę, ale w dłuższej perspektywie to przyniesie korzyści - mówił po ostatnim zwycięstwie.
Filozofia De Zerbiego jest jasna - atak, atak i jeszcze raz atak. Błędy czy porażki są wpisane w jego modus operandi. Włoch zdaje sobie jednak sprawę, że z takim nastawieniem może zaprowadzić Sassuolo na czołowe miejsca w tabeli. Jego postawa nie uszła uwadze potentatów. Niedawno wymieniano go nawet w gronie kandydatów do przejęcia w Barcelonie schedy po Quique Setienie. Ale na podbój Camp Nou jeszcze przyjdzie czas.
- Na tle Calcio sekret De Zerbiego tkwi w umiejętnym wprowadzaniu projektu w życie. W jego centrum tkwi europejska i nowoczesna myśl futbolu - szybkie podania, ofensywna mentalność, która w konfrontacji z włoskim zachowawczym sposobem grania, przynosi efekty wyłącznie, gdy mechanizmy się zazębią. Do tego potrzeba czasu i De Zerbi go otrzymał. Ciche otoczenie w tym pomaga - twierdzi Dominik Mucha, znawca ligi włoskiej i ekspert “Eleven Sports”. - De Zerbi powtarza często: „Moi gracze muszą mieć odwagę, nie idę na żadne kompromisy”. Widać, że to nie są żadne przechwałki. On faktycznie idzie na wymianę ciosów. Buduje umiejętnie nie tylko zespół, ale i własne nazwisko - tłumaczy.
- Sekret De Zerbiego to kwestia tego, czego nauczył się podczas pracy w Palermo, gdzie wygrał zaledwie jeden mecz w dwunastu spotkaniach - mianowicie, trener musi mieć wizję na zespół, jakiś plan, bez tego nie da sobie rady. I tak właśnie wszedł do Sassuolo, zespołu, który pod wodzą Di Francesco awansował pierwszy raz do Serie A i przeżywał najlepsze chwilę. To prawdopodobnie on zaszczepił DNA w zespół, którego spadkobiercą jest De Zerbi - komentuje z kolei Michał Ratuszniak, redaktor portalu “calciomerito.pl”. - Obaj panowie mają podobny styl prowadzenia drużyny. To prawda, Sassuolo gra odważną piłkę, co wiele razy ich karało, ale też i ratowało. Uważam, że taki styl ma rację bytu przeciwko najlepszym, co pokazuje zeszły sezon, gdzie ekipa De Zerbiego zdobywała punkty z pięcioma rywalami, którzy skończyli wyżej w tabeli - zaznacza.

Śladami Atalanty

Obserwując poczynania Sassuolo, nie sposób uniknąć porównań do innej włoskiej rewelacji, Atalanty, która już rozgościła się wśród najlepszych. Obie drużyny charakteryzuje odważny styl i upór szkoleniowców, aby grać nie tylko efektywnie, ale też efektownie. Sam De Zerbi przyznał kilka miesięcy temu, że jego zespół ma wszystko, aby pójść taką samą drogą, jak ekipa z Bergamo. Zresztą na starcie rozgrywek to właśnie te dwie ekipy najczęściej trafiają do siatki rywali.
- We Włoszech dyskusja o podobieństwach projektów Atalanty i Sassuolo trwa od dawna. Oba kluby należą do prowincjonalnych, choć rzecz jasna Bergamo to znana od lat firma, która w porównaniu z małym miasteczkiem pod Modeną wygrywa w przedbiegach. Na boisku łączy je uzyskiwanie natychmiastowej przewagi na połowie rywali. Defensywa nie jest ich mocną stroną. Niektórzy eksperci mówią wówczas w kontekście Sassuolo o grze na „wstrzymanym oddechu”. Brakuje im jednak jeszcze meczu–pomnika. Atalanta budowała się kiedyś na legendarnych już spotkaniach z Napoli, czy Juventusem. Sassuolo takiego spotkania jeszcze chyba nie rozegrało - podkreśla Dominik Mucha.
- Porównanie do Atalanty to dosyć odważna teza, ale pokazuje pewność siebie trenera, która powinna napędzać i motywować jego piłkarzy. Szanse na ugruntowanie swojej pozycji w topie są, szczególnie teraz, gdy kilka zespołów przed Sassuolo znajduje się w przebudowie czy lekkim kryzysie. Jednak trzeba zauważyć, że “Neroverdi” mają jeden, ale za to przeogromny problem - grają źle w obronie. Widać to w meczach z silniejszymi zespołami (4 stracone gole z Romą w 30 minut; porażka 3-4 z Interem). Kluczem do walki w czołówce jest obrona i przemyślane transfery. Nawet Atalanta, którą tak się zachwycamy, ma z tym problemy. Najlepszym dowodem jest masakra, którą zafundowało im Napoli w ostatniej kolejce. De Zerbiemu potrzebni są klasowi obrońcy na już - zaznacza Michał Ratuszniak.
Spoglądając na tabelę po kilku kolejkach, prędko zobaczymy, że w calcio nastały nowe porządki. Wszystko wywróciło się jak w kalejdoskopie. I wbrew pozorom, w takich warunkach Sassuolo może znaleźć się w uprzywilejowanej pozycji kosztem innych. Przed zawieszeniem rozgrywek ich trybuny świeciły pustkami, mieli najniższą frekwencję w lidze. Aktualnie grają bez presji, widać u nich ten naturalny luz. Po restarcie potrafili pokonać na wyjazdach Lazio czy Fiorentinę. Zremisowali z Interem na Giuseppe Meazza. Nikt nie jest im straszny.

Dobrze się wygrywa w miłym towarzystwie

- Sassuolo De Zerbiego tworzy bardzo proaktywny futbol. Lubię ten styl - komentował sam Pep Guardiola.
Trener zasługuje także na uznanie za odpowiednie prowadzenie zawodników. Pod jego czujnym okiem rozkwit zaliczył Manuel Locatelli, który ostatnio wskoczył do kadry Roberto Manciniego. Największą furorę wywołuje jednak ofensywny duet - niezastąpieni Domenico Berardi i Francesco Caputo. Jeden ma 26 lat i przylgnęła do niego łatka zmarnowanego talentu. Drugi stwierdził, że prawdziwa kariera rozpoczyna się po trzydziestce. Razem prowadzą Sassuolo na szczyt.
Piłkarze ufają De Zerbiemu i najchętniej skoczyliby za niego w ogień. Nikt nie chce ruszać się z serca Modeny, bo już znaleźli raj na ziemi, piłkarską ziemię obiecaną. Wypożyczony z Marsylii Maxime Lopez przyznał, że wybrał Sassuolo wyłącznie za sprawą osoby szkoleniowca, jego wizji gry, nowoczesnego spojrzenia na futbol.
- Rozmawiałem z nim tylko przez pięć minut i od razu chciałem tu przyjść. To świetny taktyk. Oglądałem mecze Sassuolo i widziałem ogromną jakość - mówił Lopez na powitalnej konferencji prasowej.
De Zerbi jest typem człowieka, który nie lubi przyjmować komplementów. Woli skupiać się na kolejnych wyzwaniach. Ostatni gwizdek jednego spotkania rozpoczyna przygotowania do następnego. Dziś Sassuolo znajduje się w czołówce, ale to dopiero początek sezonu. Przed nimi jeszcze wiele wyzwań i okazji do zaprezentowania futbolu “na tak”. Stereotypy o siermiężnej lidze można odłożyć do lamusa. Nie ma nic piękniejszego niż kobieta w tańcu, koń w galopie, okręt pod pełnymi żaglami i Sassuolo przy piłce.

Przeczytaj również