Luis Enrique skomentował dwa rzuty karne zmarnowane przez Sergio Ramosa. "To byłby żart"

Hiszpanie wczoraj niespodziewanie zremisowali ze Szwajcarią. Obie reprezentacje spotkały się ze sobą w ramach rozgrywek Ligi Narodów. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.

Antybohaterem tego spotkania był Sergio Ramos. Doświadczony obrońca zagrał niczym żółtodziób. Popełnił kosztowny błąd przy bramce dla rywali, sam zaś zmarnował dwa rzuty karne.

Mimo to Luis Enrique nie zdecydował się na krytykę swojego zawodnika. Wręcz przeciwnie - selekcjoner Hiszpanów zaznaczył, że gdyby sędzia podyktował trzecią jedenastkę, to jej wykonawcą byłby Ramos.

- On wcześniej wykorzystał 25 kolejnych rzutów karnych. To wyczyn na najwyższym poziomie. Byłoby bardzo niesprawiedliwe, gdybyśmy zabrali mu wykonywanie jedenastek, ponieważ pomylił się dwa czy trzy razy - ocenił szkoleniowiec.

- Gdyby był kolejny rzut karny w tym meczu, to Ramos by podszedł do piłki. Nie trafił dwa razy, ale odebranie mu kolejnego to byłby żart. Mamy listę wykonawców rzutów karnych, a Sergio Ramos jest na szczycie - zaznaczył.

W podobnym tonie wypowiedział się Gerard Moreno. Napastnik w 89. minucie trafił do siatki i uratował jeden punkt dla Hiszpanii.

- Sergio to urodzony zwycięzca. Dziś nie strzelił dwóch rzutów karnych, ale rozegrał wiele spotkań - porażki, zwycięstwa. Ma duże doświadczenie - ocenił zawodnik.

-To nie jest coś, czym powinniśmy się martwić. Jestem pewien, że jeśli będzie kolejny karny, to on to zrobi i zdobędzie gola. Wszyscy jesteśmy spokojni. Sergio też jest spokojny. Jeszcze z nim nie rozmawiałem, ale jestem spokojny. Wiem, że przy kolejnym rzucie karnym Sergio trafi di siatki - zakończył.