Wyścig żołwi w angielskim stylu. Kto awansuje do TOP 4?

Wyścig żołwi w angielskim stylu. Kto awansuje do TOP 4?
charnsitr / shutterstock.com
Nikt nie chce być tuż za podium. Zawsze uważa się, że to najgorsze możliwe miejsce. Tylko że w tym przypadku gwarantuje grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Na czwartą pozycję w Premier League - jak na razie - nie ma chętnych.
Pierwsze trzy miejsca są już niemal oczywiste. Liverpool pewnym krokiem zmierza po mistrzostwo Anglii, będąc na razie niepokonaną drużyną. Manchester City i Leicester - odpowiednio po 51 i 49 punktów - stoczą walkę o drugie miejsce. Przegrany najpewniej znajdzie się na najniższym stopniu podium. O czwartą lokatę ciągle trwa "walka". I to pomiędzy siedmioma zespołami.
Dalsza część tekstu pod wideo

Chelsea jest w dołku

Aktualnie to miejsce okupuje Chelsea, która po fantastycznym początku sezonu jest teraz w dołku. Trzy ostatnie mecze w ich wykonaniu zakończyły się dwoma remisami i porażką. Frank Lampard coraz bardziej czuje oddech rywali na swoich plecach.
- Nie wiedziałem czego do końca mogę się spodziewać, kiedy klub oficjalnie ogłosił, że nowym szkoleniowcem "The Blues" zostanie Frank Lampard. Będąc trenerem, ciągle ma w sobie te same cechy, które posiadał jako piłkarz. Jest bardzo zaangażowany, co nas inspiruje. Frank ma przed sobą świetną przyszłość. Jeśli otrzyma odpowiednią ilość czasu w klubie, to czuję, że może zagwarantować Chelsea wiele sukcesów - tak na łamach “The 5th Stand” mówił o nim Mateo Kovacić, jeden z jego podopiecznych.
Ten sezon miał być dla Lamparda “przetarciem”. Nikt nie oczekiwał od niego mistrzostwa, TOP 4 było mile widziane, ale nie nakładano na londyńczyków przesadnej presji. Teraz sytuacja jest inna. Chelsea od dłuższego czasu znajduje się na czwartej pozycji. Wydawało się, że może powalczyć nawet o trzecie miejsce, ale "The Blues" w końcu osłabli. Pozostaje im więc utrzymać ostatnie miejsce gwarantujące awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Rywalizacja toczyć się będzie zapewne do ostatniej kolejki.

Rewelacyjny beniaminek

Miejsce jest jedno, ale chętnych naprawdę sporo. Aktualnie tuż za Chelsea jest… Sheffield United. Beniaminek ma 39 punktów i do podopiecznych Lamparda traci dwa “oczka”, lecz rozegrał już swój mecz w 26. kolejce, pokonując 2:1 Bournemouth. Ich kolejni rywale są zdecydowanie niżej notowani. Będą to Brighton (15), Aston Villa (17), Norwich (20) i Newcastle (12). Ewentualny komplet punktów nie będzie zaskoczeniem.
Zwłaszcza że zimą “Szable” konkretnie się wzmocniły. Trafił do nich m.in. Sander Berge, 21-latek, który występuje na pozycji defensywnego pomocnika. Portal "Transfermarkt.de" jeszcze przed trafieniem do Premier League wyceniał go na 22 miliony euro. W Norwegii uważany jest za jeden z największych talentów, zaraz po Martinie Odegaardzie i Erlingu Haalandzie.

Nikt nie złapał dobrej formy

Zawodnicy Franka Lamparda zmierzą się w najbliższy poniedziałek z Manchesterem United (35 pkt), kolejnym kandydatem do zajęcia czwartego miejsca. Jeśli Chelsea przegra, "Czerwone Diabły" będą tracić do nich już tylko trzy punkty. A na tym nie koniec. Za nimi są jeszcze Tottenham (37 pkt), z którym zagrają w następnej kolejce i Everton (36 pkt). Dwie ewentualne porażki mogą sprawić, że "The Blues" szybko spadną w tabeli.
Aktualnie tyle samo punktów co Manchester United - czyli 35 - ma Wolverhampton, który w tym wyścigu może być czarnym koniem. Już w poprzednim sezonie “Wilki” pokazały się z dobrej strony, zajmując siódmą lokatę. Teraz z pewnością mają apetyt na znacznie więcej.
- Celem na tę chwilę jest obecność w Lidze Mistrzów. Manchester United ma szczęście, bo nie ma drugiego zespołu, który złapałby dobrą formę i umocnił swoje miejsce w TOP 4. Cały czas jest ono do wzięcia - przekonuje Rio Ferdinand w rozmowie z “talkSPORT”.
W grze liczy się jeszcze Arsenal, jednak ich strata do Chelsea to już dziesięć punktów. Ostatnie cztery mecze Kanonierów to same remisy. Po objęciu sterów przez Mikela Artetę, gra londyńczyków wygląda zdecydowanie lepiej, ale jeszcze na pewno nie tak, jak powinna.

Superkomputer już wie

Do końca sezonu pozostało jeszcze 13 kolejek (dla sześciu drużyn już 12). Pierwsze trzy miejsca, jeśli nie wydarzy się żadna katastrofa, najprawdopodobniej zajmą Liverpool, Manchester City i Leicester. O czwarte walczą Chelsea, Sheffield, Tottenham, Everton, Manchester United, Wolverhampton i Arsenal.
Anglicy lubią do takich spekulacji wykorzystywać słynny superkomputer. Obliczył on, że czwarta będzie Chelsea, wyprzedzając o osiem punktów Sheffield. Rywalizacja tych siedmiu drużyn przypomina wyścig żółwi, o którym często mówi się w kontekście walki o mistrzostwo w Ekstraklasie. Wydaje się, że jest ono tak samo pożądane, jak czwarte miejsce w Premier League.
Łukasz Klinkosz

Przeczytaj również