Wzór piłkarza reprezentacyjnego. Kamil Grosicki, czyli skrzydłowy, za jakim jeszcze zatęsknimy

Wzór piłkarza reprezentacyjnego. Kamil Grosicki, czyli skrzydłowy, za jakim jeszcze zatęsknimy
Piotr Matusewicz / Press Focus
“Panowie, to nie jest mecz towarzyski, to jest mecz reprezentacji, największy zaszczyt” - motywował kolegów z kadry Kamil Grosicki przed spotkaniem z Finlandią. A później z opaską kapitańską wszedł na boisko i zdobył trzy bramki, potwierdzając, że nadal może dać tej drużynie niewyobrażalnie dużo.
Historia zatoczyła koło. 12 lat temu “Grosik” debiutował w reprezentacji, gdy rywalem Polski była Finlandia. Na naszej ławce zasiadał jeszcze wówczas Leo Beenhakker, który dał mu 10 minut na pokazanie swoich umiejętności. Tuzin lat później skrzydłowy West Bromwich Albion rozegrał swój najlepszy mecz w kadrze. Właśnie przeciwko Finlandii. Zakończony hat-trickiem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Między jednym i drugim spotkaniem Grosicki pisał oczywiście swoją biało-czerwoną książkę. Dwukrotnie zagrał na mistrzostwach Europy, raz na mistrzostwach świata. Uzbierał już 76 występów z orzełkiem na piersi, notując bilans 17 goli i 23 asyst. To statystyki więcej niż dobre.
Grosicki zajmuje w tym momencie 15. miejsce w historii najlepszych strzelców reprezentacji Polski. Dzięki trzem trafieniom z ostatniego meczu minął pod tym względem m.in. Macieja Żurawskiego, Roberta Gadochę czy Jacka Krzynówka. Strata do kilku wybitnych postaci polskiej piłki też jest malutka. Śmiało można zaryzykować tezę, że już niedługo “Grosik” awansuje do pierwszej dziesiątki, dołączając tym samym do największych legend.

Klasyfikacja najlepszych strzelców w historii polskiej reprezentacji:

1. Robert Lewandowski – 61 goli
2. Włodzimierz Lubański – 48
3. Grzegorz Lato – 45
4. Kazimierz Deyna – 41
5. Ernest Pohl – 39
6. Andrzej Szarmach – 32
7. Gerard Cieślik – 27
8. Zbigniew Boniek – 24
9. Jakub Błaszczykowski – 21
9. Ernest Wilimowski – 21
11. Dariusz Dziekanowski – 20
11. Euzebiusz Smolarek – 20
13. Roman Kosecki – 19
14. Lucjan Brychczy – 18
15. Kamil Grosicki – 17
15. Maciej Żurawski – 17
17. Robert Gadocha – 16
17. Józef Nawrot – 16
19. Jacek Krzynówek – 15
19. Arkadiusz Milik – 15
Trzeba przyznać, że grono całkiem zacne, a “Grosik” wcale nie wybiera się na piłkarską emeryturę i jak widać - dalej ma chrapkę na strzelanie goli. Trudno znaleźć podobne zestawienie dotyczące asyst, ale pod tym względem z pewnością też byłby wysoko. Mniej mają ich na pewno: Robert Lewandowski (21), Jakub Błaszczykowski (21) czy Piotr Zieliński (9), a tylko minimalnie więcej Jacek Krzynówek (25).
Czy Grosicki jest tak dobry, czy może od lat mamy aż taką posuchę na skrzydłach? Po trochu jedno i drugie. To prawda, że nawet na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat trudno byłoby wykorzystać wszystkie palce jednej ręki do policzenia bocznych pomocników, którzy świetnie radzili sobie w reprezentacji Polski. Nie zmienia to jednak faktu, że “Turbo” na tej newralgicznej dla nas pozycji daje sobie znakomicie radę. I tego podważać nie sposób.

Piłkarz reprezentacyjny

Grosicki kocha mecze w reprezentacji. Wyzwalają one w nim dodatkową energię, sprawiają, że radzi sobie lepiej niż w klubie. Nawet jeśli tam ma swoje problemy i - jak teraz w WBA - trener nie chce na niego stawiać. On przyjeżdża, wskakuje w biało-czerwoną koszulkę i znowu jest tym nieprzewidywalnym, groźnym dla rywali Kamilem Grosickim.
To miła odmiana, bo w ostatnim czasie dominuje raczej odwrotna tendencja. Wielu naszych piłkarzy błyszczy w swoich klubach, ale nie potrafi przełożyć tego na kadrę. Najbardziej sztandarowe przykłady to Mateusz Klich i Piotr Zieliński.

Młodzi muszą poczekać w kolejce

Wspominaliśmy już, że na nadmiar jakościowych skrzydłowych narzekać przez ostatnie lata nie mogliśmy. Widać jednak światełko w tunelu. Coraz lepiej radzą sobie Sebastian Szymański, Kamil Jóźwiak czy Przemysław Płacheta. Jest bardzo młody, ale piekielnie utalentowany Jakub Kamiński, mogący grać zarówno na boku obrony i pomocy Tymoteusz Puchacz, no i już nieco starszy Damian Kądzior, którego “zyskaliśmy” dość późno, ale ma on przed sobą jeszcze kilka dobrych lat poważnego grania. Nie można też całkowicie zapominać o Przemysławie Frankowskim.
Grosicki to dzis 32-latek. Trzeba szukać dla niego alternatyw, ale też nie warto pakować mu już walizek. To nadal piłkarz, który nie zatracił jeszcze swoich największych atutów. Wciąż jest szybki i bezkompromisowy. Nawet jeśli czasami wydaje się chaotyczny, z tego chaosu zazwyczaj rodzą się gole i asysty. A o nie przecież w piłce chodzi.
Pięknym zwieńczeniem reprezentacyjnej kariery może być dla Grosickiego przyszłoroczne Euro. Chyba że będzie tak jak pisze Leszek Milewski.

Przeczytaj również