Zaczęli jak z nut, ale stare demony już wróciły. Eksperci kpią. Dokąd zmierza PSG?

Zaczęli jak z nut, ale stare demony już wróciły. Eksperci kpią. Dokąd zmierza PSG?
Rit Heize/Pressfocus
Pierwsze mecze tego sezonu wskazywały na to, że PSG wreszcie może liczyć się w walce o wygranie Ligi Mistrzów. Wystarczyło jednak kilka kolejnych spotkań, a paryskie gwiazdy znowu znalazły się na cenzurowanym. Czy ekipę mistrzów Francji rzeczywiście można traktować w pełni poważnie?
- To nie jest kwestia zaangażowania ani braku zrozumienia - zapewniał trener Christophe Galtier podczas konferencji prasowej po środowym meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Paris Saint-Germain a Maccabi Hajfa (3:1). - Nasi napastnicy chcieli odbierać piłkę wysoko i robić to jak najszybciej. Tymczasem trzeba było kontrolować sposób otwarcia gry przez przeciwnika. Kiedy tylko zostaliśmy “przecięci” na pół, musieliśmy dużo biegać do tyłu.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Poświęciliśmy przerwę na rozwiązanie tego problemu - dodał szkoleniowiec PSG. - W drugiej połowie znaleźliśmy dużo lepszą równowagę. Byliśmy ustawieni dużo bliżej siebie. To nie była kwestia braku chęci, ale zbyt szybkiego doskoku do przeciwnika.

Jedność

Paris Saint-Germain rozpoczęło sezon 2022/23 w prawdziwie wielkim stylu. Wystarczy przypomnieć wyniki pierwszych czterech meczów z udziałem mistrzów Francji w bieżących rozgrywkach.
  • PSG - Nantes 4:0
  • Clermont Foot - PSG 0:5
  • PSG - Montpellier 5:2
  • Lille - PSG 1:7
Pod wodzą nowego trenera, wspomnianego wyżej Galtier, wszystko “na dzień dobry” układało się znakomicie. Na starcie sezonu niesamowitą formę osiągnął Neymar. Do pełni dyspozycji wreszcie wydawał się dojść wypoczęty, w odróżnieniu od ubiegłych rozgrywek, Leo Messi. Problemy zdrowotne nie przeszkodziły też w efektownym pod względem strzeleckim rozpoczęciu sezonu przez Kyliana Mbappe. Ponadto, po drugiej stronie boiska serię urazów w końcu zażegnał Sergio Ramos, a między słupkami na dobre rozgościł się wymieniający się w poprzednich rozgrywkach z Keylorem Navasem Gianluigi Donnarumma. Do tego wszystkiego w środku pola imponujące wejście do drużyny zanotował Vitinha.
Najbardziej pozytywnie zaskakującym aspektem gry paryżan nie były jednak momentami zapierające dech w piersiach kombinacje tercetu “MNM”, ofensywne wejścia wahadłowych Achrafa Hakimiego i Nuno Mendesa, ani niezmiennie najwyższy poziom umiejętności technicznych Marco Verrattiego. W telewizyjnych analizach francuscy eksperci najmocniej zachwycali się pracą w defensywie wykonywaną przez wszystkich, co do jednego, zawodników PSG. A także widoczną jednością w zespole, którą najlepiej ukazała reakcja piłkarzy na bramkę zdobytą przez Mbappe już w ósmej sekundzie wyjazdowego spotkania z Lille.
- Pracowaliśmy nad tą kombinacją - zdradził Galtier po niesamowitej akcji jego podopiecznych. - Rozmawialiśmy o niej wczoraj. Obejrzeliśmy nagranie wideo i przećwiczyliśmy to na treningu. Oczywiście, kiedy coś takiego wychodzi po ośmiu sekundach gry, jest to bardzo satysfakcjonujące.

W punkcie wyjścia

Od czasu kosmicznie udanego początku sezonu PSG zostało zatrzymane w bezpośredniej konfrontacji przez Monaco (o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ, opisując najnowszą gwiazdę ekipy z Księstwa). Remis z zawsze niewygodnym dla paryżan rywalem z Księstwa pozostaje jednak na razie jedynym potknięciem drużyny Galtier w kampanii 2022/23. Dla porządku, przypomnijmy rezultaty pięciu ostatnich meczów z udziałem mistrzów Francji.
  • Toulouse - PSG 0:3
  • Nantes - PSG 0:3
  • PSG - Juventus 2:1
  • PSG - Brest 1:0
  • Maccabi Hajfa - PSG 1:3
Neymar, Messi, Mbappe i spółka kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa zarówno w Ligue 1, jak i w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Po ostatnich spotkaniach, zwłaszcza na europejskiej arenie, nieco ucichły jednak pojawiające się jeszcze w sierpniu głosy, że ten sezon w końcu może należeć do PSG. I to również na szczeblu międzynarodowym. Mało tego. Kilka tygodni temu spekulowano nawet, że może zakończyć dopiero co rozpoczęte rozgrywki niezwyciężone. Choćby w jednym spotkaniu.
Co zmieniło się zatem w konfrontacjach z Juventusem i Maccabi? Można napisać, że tak jak w ubiegłym miesiącu ekipę Galtier chwalono za jedność na i poza boiskiem, tak teraz znowu wróciły stare demony.
- Bardzo podobała mi się wczorajszego wieczoru gra PSG - napisał w ironicznym tonie na Twitterze po ubiegłotygodniowym meczu z Juventusem specjalizujący się w taktyce angielski dziennikarz Michael Cox. - Świetne kombinacje pomiędzy napastnikami, ale również ogromne “dąsanie się” na siebie, kiedy ci do siebie nie podawali oraz w znacznym stopniu fatalne ustawienie w defensywie. Wspaniałe przywiązanie do tożsamości klubu.
Z zaangażowania największych gwiazd nabijano się także w mediach społecznościowych w trakcie pierwszej połowy środowego spotkania w Hajfie, w którym paryżanie najpierw przegrywali, a następnie długo nie potrafili odwrócić losów rywalizacji na swoją korzyść.
Galtier mógł następnie zapewniać, że problem w grze jego drużyny był bardziej taktyczny, aniżeli psychologiczny. Trudno oprzeć się jednak wrażeniu, że raptem parę tygodni po znakomitym początku sezonu, PSG niejako znalazło się w punkcie wyjścia. Nawet mimo ciągle korzystnych wyników.
W obliczu świetnej formy Neymara i Messiego na dalszy plan spadła rola w zespole Mbappe, który po podpisaniu nowego kontraktu z klubem miał być przecież największą gwiazdą drużyny. Jak reprezentant Francji radzi sobie z tą sytuacją? Po meczu z Juventusem kamery uchwyciły, jak Mbappe w mało dojrzały sposób upominał za nie najlepsze podanie Hakimiego. Jakby tego było mało, w spotkaniach Ligi Mistrzów indywidualne błędy skutkujące utratą bramki przydarzyły się zarówno Donnarummie, jak i Ramosowi.

Efekt mundialu

Rzeczywistą wartość zespołu budowanego od zaledwie paru miesięcy przez Christophe’a Galtier poznamy oczywiście dopiero na wiosnę, na etapie fazy pucharowej rozgrywek Ligi Mistrzów. Do tego czasu sytuacja raz jeszcze może zostać wywrócona do góry nogami. Gwiazdy PSG niemal w komplecie - nie licząc Verrattiego i Donnarummy - wybierają się przecież na mistrzostwa świata do Kataru. Jak wyczerpujący, pierwszy w historii mundial rozgrywany w trakcie sezonu wpłynie na formę najlepszych piłkarzy? Tego nie sposób przewidzieć.
Na razie Paris Saint-Germain potrzebowało raptem kilku tygodni nowych rozgrywek, by pokazać swoje najlepsze i zdecydowanie gorsze oblicze. Ta drużyna bez wątpienia dysponuje potencjałem, by sięgnąć po najwyższe laury na arenie międzynarodowej. Otwarte pozostaje za to pytanie, jak paryskie gwiazdy zachowają się w przypadku najbliższego niepowodzenia: w postaci przegranego meczu lub - co gorsza - trudnej sytuacji podczas spotkania fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Dopiero osiągnięcie jedności w zespole w takich okolicznościach zdefiniuje kadencję Galtier.
Jedno jest pewne. PSG pozostaje jedną z najciekawszych drużyn do obserwacji na przestrzeni sezonu 2022/23. Wszystko z pewnością skończy się spektakularnie. Wielkim, wyczekiwanym sukcesem lub jeszcze jedną, niewyobrażalną klapą.

Przeczytaj również