Załuska: Porażka przed własną publicznością po straconej bramce w 90 minucie boli, ale nie możemy załamywać rąk

Załuska: Porażka przed własną publicznością po straconej bramce w 90 minucie boli, ale nie możemy załamywać rąk
Shutterstock
W trzeciej serii gier Pogoń uległa Jagiellonii Białystok, a mecz zakończył się wynikiem 0:1. - Porażka przed własną publicznością po straconej bramce w 90. minucie boli, ale nie możemy załamywać rąk. Będziemy mocno analizować to spotkanie z trenerem Skorżą i na pewno wyciągniemy wnioski. Gdybyśmy wykorzystali swoje okazje i strzelili gola to grałoby się nam łatwiej - przyznał Łukasz Załuska.
Do bramki Pogoni trafił Cilian Sheridan, z którym szczeciński golkiper zna się z gry w Szkocji. - Cilian miał bardzo dużo czasu przed oddaniem strzału - powiedział bramkarz Dumy Pomorza.  - Mógł popatrzeć i wybrać róg, w który uderzy. Sytuacja sam na sam jest jedną z łatwiejszych dla napastnika. Gdyby się udało obronić to byłoby coś wspaniałego dla mnie. Ze wspólnej gry w Celtiku zapamiętałem, że uderzał nieco inaczej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Podopiecznym Macieja Skorży w meczu z Jagiellonią zabrakło skuteczności. - Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie mieliśmy swoje okazje - zauważył Załuska. - Mecz toczył się w taki sposób, że wygrała drużyna, która pierwsza strzeli bramkę. W końcówce spotkania zapowiadało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, ale ostatecznie wyszło doświadczenie Ciliana, który przeczytał podanie Jarka. Musimy z tego meczu wyciągnąć wnioski. 
Na początku ligowego sezonu trener nie ma żelaznej czwórki w linii obrony. - Każdy mecz praktycznie gramy w nieco innym bloku defensywnym - zakończył golkiper Pogoni. - Cały czas się zgrywamy, a trener szuka optymalnego ustawienia. Dziś nasza gra obronna wyglądała lepiej niż w pierwszym meczu. Bardzo mocno wierzę w to, że już niedługo rywalom będzie bardzo trudno strzelić nam bramkę.

Przeczytaj również