Zbigniew Boniek krytykuje Raków Częstochowa. "W poważnej piłce to nie do pomyślenia!"

Zbigniew Boniek krytykuje Raków Częstochowa. "W poważnej piłce to nie do pomyślenia!"
Dziurek / Shutterstock.com
Raków Częstochowa dzięki środowemu zwycięstwu nad Pogonią Szczecin został nowym liderem PKO Ekstraklasy. Mimo to były prezes PZPN, Zbigniew Boniek, na kanale "Prawda Futbolu" nie szczędził krytyki drużynie prowadzonej przez Marka Papszuna.
Mecz w Szczecinie może mieć kluczowe znaczenie dla mistrzostwa Polski. Obecnie Pogoń traci do Rakowa i Lecha trzy punkty, ale ma gorszy bilans bezpośrednich spotkań z oboma rywalami. Musi więc wygrać wszystkie mecze i liczyć na to, że rywale potkną się po dwa razy w ciągu czterech kolejek.
Dalsza część tekstu pod wideo
Obecnie wszystko w swoich rękach mają zawodnicy Rakowa. Jeżeli po drodze nie zgubią punktów, to oni będą nowymi mistrzami Polski. Choć w środę okazali się lepsi od "Portowców", to Zbigniew Boniek nie szczędził im krytyki.
- Prawa obrona przepuszczała Grosickiego, który nie musiał robić żadnych zwodów, dostawał po prostu długie podanie i kilka razy wychodził sam na bramkarza, albo na bardzo dobre sytuacje. Po pięknym strzale Grosicki dał Pogoni prowadzenie, ale Petrasek zrobił coś, co w poważnej piłce jest nie do pomyślenia! - powiedział Boniek.
- Nie można mu było pozwolić na złamanie do środka. Tymczasem Petrasek usiadł na tyłek i przejechał koło "Grosika" jak pociąg pospieszny. "Grosik" ładnie strzelił i trzeba mu to oddać - podkreślił.
Były prezes PZPN na kanale "Prawda Futbolu" krytykował też inny z wyborów Marka Papszuna. Działacz uważa, że od początku w Szczecinie powinien zagrać Vladislavs Gutkovskis. To właśnie on dał gościom wyrównanie na początku drugiej połowy.
- Na środku ataku grał Musiolik, a nie Gutkovskis, który według mnie jest zawodnikiem lepszym i bardziej niebezpiecznym, a był to przecież mecz "o życie" - zakończył.

Przeczytaj również