Zbigniew Boniek ocenił poziom finału Pucharu Polski

Lechia Gdańsk pokonała Jagiellonię Białystok po golu Artura Sobiecha w doliczonym czasie gry. W ocenie wielu pojedynek nie stał na zbyt wysokim poziomie. Inne zdanie na ten temat ma jednak prezes PZPN.

- Ciągle mówimy o poziomie sportowym. Natomiast nie zdajemy sobie sprawy z tego, że zawodnicy prezentują na boisku taki poziom, jakie mają umiejętności. Gdyby na murawie byli Leo Messi i Cristiano Ronaldo, to zapewne poziom byłby wyższy. Mecz był zacięty, interesujący. Myślę, że Jagiellonia zagrała lepiej w pierwszej połowie, a w drugiej Lechia zaczęła się odbudowywać. W końcówce strzelili decydującą bramkę i gratuluję im zwycięstwa - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport.

Przed spotkaniem doszło do sporego zamieszania z kibicami Lechii Gdańsk. Fani tego klubu nie mogli dostać się na stadion z powodu złej organizacji służb przy bramkach wejściowych. Sympatycy mogli dotrzeć na sektor tylko jednym wejściem, przez co utworzyła się ogromna kolejka. PZPN tymczasem wyjaśnił w oficjalnym komunikacie, że fani siłą próbowali wtargnąć na obiekt, w ogóle nie stosując się do wytycznych.

- Nie da się ukryć, że w pierwszej połowie kibice mieli pretensje. Puchar Polski jest tak wielką imprezą, że jeśli ludzie będą chcieli oglądać mecze trochę na naszych warunkach, gdzie i tak pozwalamy im na wiele, to wszystko będzie dobrze. Na stadionie musi być trochę rygoru i porządku. W drugiej połowie wszystko było fantastycznie i tak powinien wyglądać Puchar Polski - wyjaśniał Boniek.