Zbigniew Boniek ostro o zmianie przepisów. "Kabaret. Niedługo zrobimy pół godziny przerwy w 20. minucie"

Ze względu na pandemię koronawirusa i długą przerwę w rozgrywkach FIFA zdecydowała się na nowelizację piłkarskich przepisów. Możliwe będzie przeprowadzenie aż pięciu, a nie jak dotychczas trzech zmian w jednym meczu. W Polsce nie będzie to jednak obowiązywać. Ostateczna decyzja należy do krajowych federacji, a przeciwnikiem takiego rozwiązania jest Zbigniew Boniek.

- To jest kabaret, absolutnie niezweryfikowany i nieprzemyślany pomysł. Piłka to także aspekt fizyczny. Trener może mieć szansę zrobienia zmian po to, żeby drużynę inaczej ustawić taktycznie. To byłby ukłon w stronę zespołów, które mają dużo więcej zawodników. W ogóle nie wiem, czemu to ma służyć. To wymysł starszych ludzi, którzy nigdy nie grali w piłkę, nie rozmawiali z zawodnikami i poszli na łatwiznę. Czasami lepsza drużyna zaczyna mieć przewagę w 70. minucie, bo lepiej się przygotowała - powiedział prezes PZPN.

Boniek w programie "Dobry Wieczór. Ekstraklasa" nie wykluczył, że nowe przepisy wejdą w życie w kolejnym sezonie. Przede wszystkim chodzi o to, żeby wszystkie drużyny miały równe szanse.

- To ukłon w stronę 2-3 najmocniejszych drużyn, które mają najszersze składy. Pięć zmian może i nie jest złym pomysłem, ale to można zrobić w nowych rozgrywkach, kiedy wszyscy będą mieli takie same szanse. Niedługo zrobimy pół godziny przerwy w 20. minucie, żeby piłkarze się nie zmęczyli. To gra dla profesjonalistów, którzy biorą za to duże pieniądze i trenują. Nie rozumiem, co się zmieniło. Nie kupuję tego - zakończył.