Zbigniew Boniek skomentował sytuację z Christianem Eriksenem. "To jest teraz najważniejsze"

Christian Eriksen stracił wczoraj przytomność i bezwładnie upadł na murawę. Duński pomocnik musiał być reanimowany przez sztab medyczny reprezentacji.

29-latek opuścił stadion w Kopenhadze na noszach. Natychmiast został przewieziony do szpitala. Jego stan jest obecnie stabilny.

- Na pewno Eriksen potrzebuje dużo ciszy i spokoju. To w takich chwilach jest najważniejsze. Jego przypadek po raz kolejny udowodnił, że sportowcy nie są odizolowani od rzeczywistości. Pamiętamy przypadki Kamili Skolimowskiej, Ikera Casillasa czy Patryka Dziczka oraz wielu innych - zauważył Boniek w rozmowie z "Polsatem Sport".

- Serce jest takim narządem, że nawet ludzie, którzy są badani w najlepszych klinikach "od rana do wieczora", okazuje się, że mogą mieć problemy. Dlaczego tak się stało? Nie wiem, ale wiem, że lekarz, którzy przywrócili Christiana Eriksena do żywych, zasługują na szacunek - stwierdził prezes PZPN.

Kibice, dziennikarze oraz inni piłkarze wysyłają Eriksenowi słowa otuchy. Duńczyka wsparł m.in. Robert Lewandowski.

- Dla kadrowiczów również to było bardzo trudne. W hotelu był spokój i cisza. Nikt nie miał ochoty na rozmowy. Wszyscy czekaliśmy na wieści w sprawie stanu zdrowia Christiana. Gdy okazało się, że jest przytomny, wszyscy odetchnęliśmy z ulgą - dodał Zbigniew Boniek.