Zdecydowana deklaracja Nicoli Zalewskiego. "Nigdy nie było tematu mojej gry dla Włoch. Była i będzie Polska"

Zalewski to wychowanek AS Romy, w barwach której zadebiutował w zeszłym sezonie. Od dawna ma także włoskie obywatelstwo, więc niektórzy obawiali się, czy nie będzie wolał grać dla "Squadra Azzurra".

Gdy Paulo Sousa powołał nastolatka na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski, często przeczytać można było opinie, że służy to swoistemu "zaklepaniu" zawodnika na przyszłość. Zalewski podkreśla jednak, iż nigdy nie brał pod uwagę możliwości gry dla Włoch.

- Nigdy nie zastanawiałem się czy Polska, czy Włochy. Nigdy nie było tematu mojej gry w kadrze Włoch. Zawsze była i będzie Polska, marzyłem o tym od dziecka, a teraz to krok definitywny - podkreślił Zalewski.

- Gdy dostałem powołanie, byłem w szatni. Byłem trochę zdziwiony, ale tak naprawdę czekałem na to. Od razu zadzwoniłem do taty i mu powiedziałem. Bardzo się ucieszył cieszył, krzyknął z radości, popłakał się. To dla niego wielka radość - przyznał.

W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" zdolny pomocnik odniósł się także krótko do swojej sytuacji w klubie. Na razie nie dostał jeszcze szansy od Jose Mourinho w żadnym oficjalnym meczu, ale wierzy, że wkrótce się to zmieni.

- Na pewno w tym sezonie czekam na to, co się zdarzy. Trener Mourinho zapewnił mnie, że dostanę swoją szansę - zakończył Zalewski.