Zgrzyt przed meczem na Wembley. Anglicy chcieli dodatkowych testów polskich piłkarzy [NASZ NEWS]

Zgrzyt przed meczem na Wembley. Anglicy chcieli dodatkowych testów polskich piłkarzy [NASZ NEWS]
Press Focus
Jak ustaliliśmy, angielska federacja chciała dodatkowo przebadać polskich piłkarzy na obecność koronawirusa po wieczornym treningu na Wembley. PZPN nie wyraził jednak na takie badanie zgody. Temat został odpuszczony.

Reprezentacja Polski z dużymi problemami udała się we wtorek rano do Londynu. W jednym z najważniejszych meczów eliminacji mistrzostw świata Biało-Czerwoni zagrają na Wembley bez kilku ważnych piłkarzy. Przede wszystkim nieobecny będzie kapitan, Robert Lewandowski, który doznał urazu prawego kolana w spotkaniu z Andorą.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zabraknie też Mateusza Klicha, który już na początku zgrupowania otrzymał wynik pozytywny testu. Wiadomo już za to, że do dyspozycji Paulo Sousy będzie Grzegorz Krychowiak, który wczoraj znalazł się w sytuacji podobnej do pomocnika Leeds United. Najpierw otrzymał wynik pozytywny, ale dziś kolejny test był już negatywny.
Doświadczony zawodnik nie poleciał z drużyną do Anglii, ale PZPN w ostatnich godzinach robił wszystko, aby UEFA pozwoliła mu na grę w środowym meczu. Taka zgoda została wydana, podobnie jak przez angielskie służby sanitarne, które wpuszczą piłkarza do kraju bez obowiązku kwarantanny. Na pokładzie samolotu, który uda się do Londynu znajdzie się też Mateusz Klich, ale on w meczu udziału nie weźmie. Uda się do domu.
Oprócz Klicha z powodu zakażenia koronawirusem z kadry wypadli też Łukasz Skorupski i Kamil Piątkowski, który wrócił już do Częstochowy. Dla reprezentacji Polski to najtrudniejsze zgrupowanie kadry od kiedy futbol międzynarodowy wrócił do gry po pandemicznej przerwie. W minionym roku mieliśmy tylko jeden przypadek absencji z powodu COVID-19. Był nim Maciej Rybus.
Trzecia fala uderzyła mocno w cały kraj i kadra niestety nie okazała się wyjątkiem. Jak ustaliliśmy, prawdopodobnie w momencie, gdy w naszym obozie pojawiły się nowe przypadki zakażeń, angielska federacja wyostrzyła swoją czujność i chciała dodatkowo przebadać polskich zawodników. Już na miejscu, około godziny 20:00, już po wieczornym treningu na Wembley.
PZPN nie wyraził jednak na takie badanie zgody. Miał do tego prawo według protokołu „Powrotu do Gry” ustalonego przez UEFA, który wymaga takiego badania na dwa dni przed spotkaniem, chyba że lokalne przepisy mówią inaczej. Teoretycznie, gospodarze mogliby naciskać, bo w normalnych okolicznościach takie testy po przekroczeniu granicy są wymagane, ale chyba już wszyscy przyzwyczailiśmy, że profesjonalny futbol jest traktowany inaczej.
Temat ostatecznie został odpuszczony. Anglicy muszą zadowolić się absencją Lewandowskiego. Czy liczyli, że reprezentację Polski uda się jeszcze bardziej osłabić na 24 godziny przed pierwszym gwizdkiem? Z obecnymi problemami zdrowotnymi Biało-Czerwoni i tak mają już bardzo utrudnione zadanie na Wembley.

Przeczytaj również