Znamy najbardziej żałosną decyzję roku w polskiej piłce. Skandal w Koronie Kielce

Znamy najbardziej żałosną decyzję roku w polskiej piłce. Skandal w Koronie Kielce
ASInfo
Maciej Bartoszek przegrał dwa mecze, jeden zremisował i wszystko, co zrobił dla Korony Kielce wcześniej - poszło się… poszło w siną dal. Korona Kielce ogłosiła rozwiązanie umowy ze swoim szkoleniowcem, mimo że to na jego głowie była cała budowana obecnego kształtu drużyny. I to jest jakiś długofalowy projekt?!
Krzysztof Zając stał się w 2020 roku ewidentnie najbardziej skompromitowanym prezesem w naszej lidze, ale jak widać - nie była to jedyna zatruta strzała w klubie. Znamy najbardziej żałosną decyzję roku w polskiej piłce. Uwaga, uwaga, czas na kawał kieleckiej hipokryzji.
Dalsza część tekstu pod wideo
3 tygodnie temu… - Maciej Bartoszek będzie łączył funkcję trenera pierwszej drużyny z rolą dyrektora sportowego klubu! Jednym z najważniejszych elementów zmian przeprowadzanych w klubie, było ujednolicenie systemu szkolenia we wszystkich grupach. Stąd taka zmiana - ogłosił na konferencji prasowej Piotr Dulnik, przewodniczący Rady Nadzorczej Korona SA.
Da się to jakoś logicznie wytłumaczyć? Zwolnienie trenera kilka tygodni po tym jak ogłoszono go jako menedżera w angielskim stylu? Osobę upoważnioną jednocześnie do prowadzenia pierwszej drużyny i zarządzania całym pionem sportowym w klubie? Halo, co jest?
Maciej Bartoszek nie musiał zostawać w Koronie Kielce po spadku. Wrócił do najwyższej ligi i sprawił naprawdę niezłe wrażenie. Nie zaprzepaściło tego opuszczenie Ekstraklasy, bo Korona i tak była skazywana na porażkę. Gdyby Bartoszek ten zespół utrzymał - byłby cudotwórcą. Wystarczyłoby poczekać parę miesięcy i pojawiłyby się oferty. Najpierw z czołówki pierwszej ligi, potem pewnie i z Ekstraklasy. W końcu znamy doskonale to nasze, polskie bagienko, a trener Bartoszek wrócił na karuzelę, więc nie narzekałby raczej na długie bezrobocie.
Ale nie chciał odchodzić. Wraz z odejściem prezesa Zająca uwierzył, że Koronę można odbudować. Że to klub, o który warto powalczyć, popracować ciężko, uwierzyć. Pozostanie wiązało się z dużo intensywniejszą robotą niż przed spadkiem z Ekstraklasy. A to dlatego, że szkoleniowiec stał się jednocześnie głównym projektantem nowego zespołu. Przeprowadzał niemal w pojedynkę rewolucję kadrową. I to nie taką, jaką sobie zażyczył, tylko był do niej zmuszony przez odejścia kolejnych piłkarzy.
W ogóle dzisiejsze oświadczenie Korony to śmieszny sposób pożegnania. Na stronie klubowej prezes zarządu Korona S.A. Łukasz Jabłoński mówi o tym, że jeśli chcą rozwijać drużynę, to musieli zrobić krok do przodu. Za to na Twitterze klubowym pojawił się wpis o treści:
„Piłka nożna to więcej niż sport. Łączy ludzi, sprawia, że się do nich przywiązujemy. Jedną z takich osób jest Maciej Bartoszek. Wiemy, co zrobił dla Korony. Niestety futbol ma to do siebie, że lubi też rozstania, które bywają bolesne. Tak jest w tym przypadku. Trenerze, dziękujemy!”
Domyślamy się, że osoba, która dostała dziś za polecenie wrzucenie odpowiedniego wpisu nie miała najmilszego dnia w pracy w swoim życiu. Ładne słowa, takie jakby… średnio szczere. Maciej Bartoszek pewnie poczeka chwilę na nową fuchę, ale jak patrzymy na kształt klubu Korona Kielce, to oczywiste jest, że do Ekstraklasy zdecydowanie prędzej wróci trener, a nie ten klub.

Przeczytaj również