Ile bym dał, żeby nawiązać do tych czasów. Ile bym dał, żeby mieć taką twierdzę na Stamford teraz. Teraz to jest kopiący się po czole Havertz który się rusza jak Wawrzyniak puszczony w prędkości 0,25x na YT, Werner który do meczu podchodzi jak do pójścia do szkoły w dzień testu na który nic się nie umie i Pulisic co jedzie na OIOM przy każdym kontakcie z rywalem. Aż nie chce się wierzyć, że w tych samych koszulkach grali kiedyś Lampard czy JT.
Każdy rekord jest do pobicia. Gdyby Liverpool nie miałby tylu kontuzjowanych piłkarzy a zwłaszcza obrońców myślę, że pociągnęli by swoją serie jeszcze dłużej. No ale jest jak jest i kibice Chelsea mogą odetchnąć z ulgą