Faul na Lewym: Zbrodnia. To był karny

Faul na Lewym: Zbrodnia. To był karny
lev radin/Shutterstock
Bayern Monachium pokonał wczoraj Werder Brema 1:0, ale wydarzeniem, które najczęściej komentowano, był faul na Robercie Lewandowskim.


Dalsza część tekstu pod wideo
Polski napastnik ucierpiał w 71 minucie meczu po ostrej interwencji bramkarza Werderu, Felixa Wiedwalda. Lewandowski próbował przejąć piłkę, zagraną górą z głębi boiska, w polu karnym rywala. Golkiper wyszedł z bramki i w brutalny sposób powstrzymał zawodnika mistrzów Niemiec, trafiając go w prawe kolano. Arbiter nie uznał jednak tego wejścia za faul i kazał kontynuować grę. Polak tuż po starciu leżał przez dłuższą chwilę na murawie. Jego kolano nie wyglądało najlepiej, lecz zdołał wstać o własnych siłach i dokończyć spotkanie.


Po meczu wejście golkipera było szeroko komentowane. Na bramkarza posypały się gromy. Wzburzenia nie ukrywał Zbigniew Boniek. Prezes PZPN na Twitterze, odpowiadając na komentarz Wojciecha Kowalewskiego, nazwał interwencję Wiedwalda "zbrodnią".


Tomasz Hajto, obecnie ekspert Eurosportu, powiedział, że Bayernowi należał się rzut karny, a bramkarzowi czerwona kartka - Chyba nikt, poza sędzią, nie ma wątpliwości, że Wiedwald powinien za ten faul zobaczyć czerwoną kartkę, a co za tym idzie, Bayernowi należał się rzut karny - stwierdził w wywiadzie dla serwisu bundesliga.onet.pl.


Radosław Gilewicz z kolei, również ekspert Eurosportu, sądzi, że nawet jeśli sędzia nie odgwizdał faulu, to klub z Monachium z pewnością zajmie się tą sprawą - Jeśli okaże się, że Roberta będzie czekać przerwa w grze, nawet jeśli miałaby ona potrwać kilka dni, myślę, że Bayern nie zostawi tak tej sytuacji. Sytuacja była ewidentna - ocenił.


Na temat sytuacji z 71 minuty meczu z Werderem wypowiedział się również dyrektor sportowy Bayernu, Mathhias Sammer - To był karny. Mieliśmy ogromne szczęście, że Robert Lewandowski nie doznał kontuzji - mówił cytowany przez portal bundesliga.onet.pl.
Źródło: własne/Twitter/bundesliga.onet.pl

Przeczytaj również