Ogromny pech Marty Walczykiewicz! Przez moment cieszyła się z medalu, decydował fotofinisz! [WIDEO]

Walczykiewicz doskonale wie, jak smakuje olimpijski krążek. Zdobyła go pięć lat temu w Rio de Janeiro, gdy sięgnęła po srebro. W Tokio znów celowała w czołowe pozycje.

Polka bez problemu przebrnęła przez eliminacje oraz półfinały. W walce o finał, która także odbyła się we wtorek, dopłynęła do mety na trzecim miejscu w pierwszym wyścigu. W drugim biegu wolniejsze od naszej reprezentantki były jednak wszystkie zawodniczki.

W finale wyjątkowo wystąpiło nie osiem, lecz dziewięć kajakarek. Dwie z nich miały bowiem identyczny czas w półfinałach, zajmując ex aequo ósmą lokatę.

Walczykiewicz zaspała na starcie. Nasza reprezentantka ruszyła do boju później niż większość rywalek. W efekcie później musiała je gonić.

Od początku pierwsze miejsce zajmowała Lisa Carrington. Nowozelandka niezagrożona dopłynęła do mety na czele stawki, bijąc przy okazji rekord olimpijski.

Walczykiewicz ambitnie walczyła choćby o brązowy krążek. Ostatecznie dopłynęła jednak do mety na czwartej lokacie, choć początkowo oficjalne wyniki wskazywały na trzecie miejsce Polki.

Po chwili nastąpiła jednak korekta rezultatów. Ostatecznie srebro dość sensacyjnie zgarnęła startująca z dziewiątego toru Hiszpanka Teresa Portela, a brąz Dunka Emma Jorgensen.