"Wszystko rozstrzygnie się w sądzie". Lekkoatleta uwikłany w aferę z udziałem Ewy Swobody przerwał milczenie

"Wszystko rozstrzygnie się w sądzie". Lekkoatleta uwikłany w aferę z udziałem Ewy Swobody przerwał milczenie
PressFocus/Jia Yuchen
Mogłoby się wydawać, że afera z udziałem Ewy Swobody i Sebastiana Urbaniaka odeszła w zapomnienie. Nic bardziej mylnego. Niedawno Jakub Krzewina oskarżony o pobicie wspomnianego lekkoatlety zabrał głos w sprawie skandalu.
Afera z udziałem Ewy Swobody i Sebastiana Urbaniaka wybuchła z 31 grudnia 2022 roku na 1 stycznia 2023 roku. Od tamtej pory lekkoatleci kilkukrotnie zaczepiali się w mediach, a w trakcie mistrzostw Polski doszło między nimi do kolejnej skandalicznej sytuacji, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Dalsza część tekstu pod wideo
Mogłoby się wydawać, że wraz z upływem kolejnych miesięcy wspomniana afera powoli cichła. Niedawno Jakub Krzewina uwikłany w spór pomiędzy Swobodą a Urbaniakiem przerwał milczenie komentując początek sensacyjnych zdarzeń.
Warto przypomnieć, że Krzewina został oskarżony o pobicie bohatera skandalu w sylwestrową noc. Jak podaje Urbaniak, wyszedł on do sklepu i miał zobaczyć w oknie Ewę Swobodę.
Urbaniak udał się do mieszkania, w którym miała przebywać sprinterka. Ku jego zdziwieniu, drzwi otworzył mu Krzewina, a między lekkoatletami doszło do rzekomej bójki.
Krzewina w rozmowie z "Interią" nawiązał do sylwestrowego incydentu. Zaznaczył również, że jego spór z Urbaniakiem zostanie rozstrzygnięty w sądzie.
- Co się wydarzyło z 31 grudnia 2022 roku na 1 stycznia 2023 roku? - zapytał dziennikarz "Interii".
- Nie mogę zdradzać szczegółów. Sebastian Urbaniak, który uważa się za poszkodowanego i ostatnio udziela sporo wywiadów, pokazuje właśnie nimi, jaką jest osobą. Bardzo w tym wszystkim kręci i gubi się we wszystkim. Jeśli chodzi o szczegóły tego, co się wówczas wydarzyło, wypowiem się bardzo chętnie, ale na razie chcę dać działać prokuratorowi. To wszystko rozstrzygnie się w sądzie - mówił Krzewina.
Podczas wywiadu Krzewina wspomniał, że usłyszał zarzuty natychmiastowo po zdarzeniu. Dodał, że szerzej wypowie się na temat sylwestrowego incydentu po wyroku sądu.
- Jeszcze 1 stycznia usłyszałem zarzuty na policji, a potem sprawą zajęła się prokuratura. Teraz czekam na rozstrzygnięcie sprawy przez sąd. Nie chcę wnikać w to wszystko. O szczegółach rzekomego pobicia opowiem, ale wtedy, kiedy to się zakończy. Liczę na to, że finał będzie dla mnie pozytywny - powiedział Krzewina.
Krzewina specjalizuje się w sztafecie 4 x 400 metrów. Jego największym sukcesem było pierwsze miejsce podczas halowych mistrzostw świata w Birmingham w 2018 roku.

Przeczytaj również