Leśnodorski atakuje Mioduskiego. "Nie dołożył złotówki do klubu. Sukcesy były wspólne, porażki nie"

Leśnodorski atakuje Mioduskiego. "Nie dołożył złotówki do klubu. Sukcesy były wspólne, porażki nie"
Tomasz Bidermann / Shutterstock.com
Otwarty konflikt między właścicielami Legii. Bogusław Leśnodorski ostro krytykował działalność Dariusza Mioduskiego. - Nigdy nie przedstawił konstruktywnego rozwiązania dotyczącego funkcjonowania klubu - mówi Leśnodorski.


Dalsza część tekstu pod wideo
O konflikcie między właścicielami Legii poinformował sobotni "Przegląd Sportowy". Zdaniem dziennika stosunki między Leśnodorskim i Maciejem Wandzlem a Mioduskim są tak napięte, że trudno wyobrazić sobie ich dalszą współpracę.


Potwierdzają to słowa Leśnodorskiego w programie "Stan Futbolu" wyemitowanym w telewizji Eleven. Prezes Legii przyznał, że artykuł "Przeglądu Sportowego" jest rzetelny i prawdziwy. Później otwarcie krytykował wspólnika za jego działalność w klubie.


- Źródłem naszych nieporozumień jest zaplecze finansowe klubu. Darek nigdy nie dołożył do klubu złotówki. Od roku razem z Maciejem Wandzlem dążymy do tego by znaleźć inwestora, dzięki czemu moglibyśmy walczyć z innymi klubami europejskimi - mówił Leśnodorski w programie "Stan Futbolu".


- Mioduski nigdy nie przedstawiał konstruktywnych rozwiązań, chociażby w stosunku do kibiców. O tym, że oczekuje zmian dowiedziałem się z mediów, nie mówił jakich zmian chce. Inicjatywa jest po jego stronie - dodał prezes Legii.


W mediach często mówi się o działalności Mioduskiego w międzynarodowych stowarzyszeniach klubów piłkarskich. Leśnodorski twierdzi jednak, że Legia nie ma z tego żadnych profitów.


- Szczerze nie mam pojęcia co Mioduski robił na arenie międzynarodowej. Nie odczuwamy tego na co dzień w klubie, nie wtrącaliśmy się w to. Uważamy, że należy ciężko pracować i organicznie budować klub od spodu, a przede wszystkim coś robić. Darek uważa, że możemy mieć dużo lepszy wizerunek niż naprawdę, że to nam pomoże. My uważamy, że to co w środku jest ważniejsze. Darek miał doradców, którzy dbali o jego wizerunek. Sukcesy były wspólne, porażki nie - podkreślał Leśnodorski.


Prezes Legii zdradził, że musiał... oszukać wspólnika przy okazji zatrudnienia w Legii Stanisława Czerczesowa. Jego zdaniem Mioduski nie zgodziłby się na kandydaturę rosyjskiego szkoleniowca.


- Przy zatrudnieniu Czerczesowa musieliśmy kiwnąć Darka. Staszek jest takim facetem, że Mioduski po pierwszym kontakcie by się na niego nie zgodził. Trzeba było odstawić szopkę. Powiedzieliśmy Czerczesowowi jak ma się zachowywać i co mówić, żeby Mioduski się zgodził - przyznał Leśnodorski.

Przeczytaj również