Były gracz Realu Madryt gwiazdą w innej dyscyplinie. Zarobił tam jeszcze więcej

Były gracz Realu Madryt gwiazdą w innej dyscyplinie. Zarobił tam jeszcze więcej
Thomas Gravesen / shutterstock.com
Słynący z boiskowej nieustępliwości Thomas Gravesen w trakcie kariery reprezentował barwy wielu słynnych klubów, takich jak Real Madryt, Everton czy Celtic. Po odwieszeniu butów na kołek Duńczyk spróbował swoich sił w innej dyscyplinie. I zarobił tam… jeszcze większe pieniądze.
Thomas Gravesen stawiał pierwsze kroki w zawodowym futbolu w rodzinnym Vejle. Kilkanaście miesięcy po debiucie w seniorskiej drużynie piłkarzem zainteresowali się skauci HSV, do którego Duńczyk przeniósł się w 1997 roku.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wówczas kariera defensywnego pomocnika nabrała rozpędu. Gravesen stanowił o sile pomocy niemieckiej drużyny, co zaowocowało powołaniami do reprezentacji oraz transferem do Evertonu zaraz po zakończeniu mistrzostw Europy w 2000 roku.
W Premier League Duńczyk czuł się jak ryba w wodzie, mogąc pozwolić sobie na nieco bardziej agresywną grę i naginanie przepisów. Również dzięki jego boiskowej postawie Everton był w stanie walczyć nawet o grę w europejskich pucharach.
Niespodziewanie Gravesen przyciągnął zainteresowanie największych klubów, ze śmietanką Premier League i La Liga włącznie. Ostatecznie w styczniu 2005 roku pomocnik został bohaterem transferu do Realu Madryt, gdzie postawiono przed nim zadanie zastąpienia sprzedanego do Chelsea Claude’a Makelele.
Twarda gra Duńczyka nie spodobała się jednak kibicom “Królewskich”. Wkrótce z klubu zwolniono odpowiedzialnych za jego transfer Vanderleia Luxemburgo i Arrigo Sacchiego. Gravesen spędził kolejne miesiące na ławce rezerwowych. Gwoździem do jego trumny była słynna bójka z Robinho podczas treningu.
Niebawem Gravesen trafił do Celtiku. Gdy stracił miejsce w podstawowej jedenastce po nieudanym występie, trener Gordon Strachan zarzucał mu, że nie walczy o powrót do składu. Pomocnik próbował się odbudować na wypożyczeniu do Evertonu, lecz nie udało mu się wywrzeć tak dużego wpływu na zespół, jak kiedyś.
Po powrocie do Szkocji włodarze Celtiku postanowili rozwiązać kontrakt z Duńczykiem. Po kilku miesiącach spędzonych na nieudanych poszukiwaniach nowego klubu 32-letni wówczas gracz postanowił odwiesić buty na kołek. Wówczas słuch o nim zaginął. Do czasu.
Kilka lat później Gravesen znów dał o sobie znać. Na jaw wyszło, że w trakcie przygody z Realem brał udział w grach hazardowych, dzięki czemu miał zainkasować blisko 100 milionów dolarów. Wspomniane pieniądze zainwestował w kilka biznesów i start-upów.
Gdy inwestycje się zwróciły, opuścił rodzinną Danię i przeniósł się do Stanów Zjednoczonych. Początkowo zamieszkał w Los Angeles, jednak szybko przeprowadził się do Las Vegas. Tam były pomocnik mógł kontynuować zamiłowanie z czasów zawodowej kariery.
Duńczyk skorzystał z tego, że nie był rozpoznawalny w Stanach Zjednoczonych i zajął się zawodową grą w pokera i blackjacka. Udawało mu się nie wzbudzać podejrzeń również w kasynach, gdzie uznawano go za kolejnego gracza obracającego dużymi sumami. Czasami dużymi aż do przesady.
Jego znajomi twierdzą, że dawny piłkarz potrafił przegrać w jeden wieczór… kilkadziesiąt milionów dolarów. Gravesena w początkowych latach cechowała ostra i ryzykowna taktyka, która zwykle mu się jednak opłacała. W 2020 roku zgromadził na koncie niemal 150 milionów.
Dzięki szybkiemu wzbogaceniu Gravesen mógł pozwolić sobie na zakup rezydencji w prestiżowej dzielnicy willowej. Wartą kilkanaście milionów dolarów posiadłość cechował ogromny metraż oraz prestiżowe sąsiedztwo w postaci byłych tenisistów, Andre Agassiego i Steffi Graf, a także aktora Nicolasa Cage’a.
Po latach spędzonych w Stanach Zjednoczonych, w 2023 roku były zawodnik postanowił po raz kolejny przenieść się do ojczyzny. Definitywnie zrezygnował z uprawiania hazardu i podjął zaskakującą decyzję o powrocie do świata piłki nożnej.
Choć zgromadzona wcześniej fortuna najpewniej pozwoliłaby Gravesenowi nie pracować do końca życia, 48-latek zdecydował się na przyjęcie oferty duńskiego Eurosportu. Po dziś dzień pracuje jako ekspert i komentator spotkań miejscowej Superligi oraz Pucharu Anglii.
Redakcja meczyki.pl
Michał Boncler02 May · 10:00
Źródło: The Sun / Marca

Przeczytaj również