Cracovia zatrzymała Raków Częstochowa! Nieskuteczność lidera może kosztować mistrzostwo [WIDEO]
W drugim niedzielnym meczu 32. kolejki PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa jedynie zremisował na własnym boisku 1:1 z Cracovią. Na gola Vladislavsa Gutkovskisa w drugiej połowie odpowiedział Sergiu Hanca.
Podopieczni Marka Papszuna zaledwie kilka dni temu zdobyli Fortuna Puchar Polski, ale czasu na świętowanie nie było zbyt wiele. Raków czekała bowiem walka o mistrzostwo Polski.
Na trzy kolejki przed końcem sezonu częstochowianie mieli wszystko w swoich rękach - przy komplecie zwycięstw zgarnęliby dublet. Starcie z Cracovią od początku nie było jednak łatwe.
Już w trzeciej minucie to "Pasy" mogły wyjść na prowadzenie, gdyby nieco skuteczniejszy był Ghita. Po jego strzale piłka trafiła jednak w poprzeczkę.
Z biegiem czasu Raków zaczął zyskiwać inicjatywę. Niezłej sytuacji nie wykorzystał choćby Kun. W 38. minucie gospodarze dopięli swego. Po dośrodkowaniu Ledermana na listę strzelców wpisał się Vladislavs Gutkovskis.
Po przerwie dwukrotnie bliski podwyższenia wyniku był Ivi Lopez. Hiszpan trafił między innymi w słupek. Później Hrosso został pokonany przez Mateusza Wdowiaka, ale ten był z kolei na spalonym.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Rakowie. W 62. minucie Kakabadze zagrał do Sergiu Hanki, a Rumun pewnym strzałem pokonał bramkarza, doprowadzając do remisu.
Częstochowianie mogli błyskawicznie odpowiedzieć i wrócić na prowadzenie, lecz Tudor trafił w poprzeczkę. Gospodarze mieli inicjatywę, starali się atakować, ale "Pasy" mądrze się broniły.
Cracovia mogła nawet wygrać, gdyby w 87. minucie lepiej przymierzył Kakabadze. W doliczonym czasie gry Hrosso interweniował natomiast po strzale Kuna. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. Raków wciąż jest liderem, lecz teraz musi czekać na to, co zrobi Lech Poznań. "Kolejorza" czeka starcie z Piastem Gliwice.