Cyrk w Sportingu! Prezydent klubu zawiesił 19 piłkarzy, trener musi grać rezerwami

Cyrk w Sportingu! Prezydent klubu zawiesił 19 piłkarzy, trener musi grać rezerwami
www.facebook.com/SportingClubePortugal
Do niecodziennej sytuacji doszło w Sportingu. Prezydent portugalskiego klubu, Bruno de Carvalho, zawiesił 19 piłkarzy z pierwszej drużyny, zarzucając im brak zaangażowania. W najbliższym spotkaniu trener Jorge Jesus będzie musiał skorzystać z graczy z drużyny rezerw.
Po porażce Sportingu z Atletico Madryt 0:2 w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Europy, prezydent klubu nie wytrzymał i publicznie skrytykował swoich zawodników. Zarzucił im brak zaangażowania. Oberwało się przede wszystkim Sebastianowi Coatesowi, Jeremy Mathieu, Gelsonowi Martinsowi, Fabio Coentrao oraz Basowi Dostowi. Pierwszych dwóch zostało skrytykowanych za grę w obronie, Martins za nie wykorzystanie sytuacji do strzelenia gola, a Conetrao oraz Dostowi Bruno de Carevalho zarzucił celowe złapanie żółtych kartek, by nie zagrać w rewanżu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zawodnicy portugalskiej drużyny nie odebrali jednak zbyt dobrze słów krytyki ze strony swojego przełożonego. W odpowiedzi zaczęli umieszczać wpisy w mediach społecznościowych, w których wyraźnie dali do zrozumienia, że nie zgadzają się z Bruno de Carvalho. - Wyrażamy nasze obrzydzenie w związku z publicznymi oświadczeniami naszego prezydenta po meczu z Atletico, w którym nie osiągnęliśmy wyniku, jakiego pragnęliśmy - brzmi fragment wpisu Rui Patricio.
To tylko zaogniło sytuację w klubie. Dziewiętnastu piłkarzy z pierwszego zespołu zostało zawieszonych, a gracze będący na wypożyczeniu, latem mają wrócić do swoich drużyn macierzystych. Trener Jorge Jesus tymczasem w najbliższych spotkaniach będzie musiał skorzystać z zawodników z zespołu rezerw.

Przeczytaj również