"Gianfranco Obsranco, chciałbym zobaczyć minę Nassera". Wrze po odpadnięciu PSG z Ligi Mistrzów

Borussia podeszła do drugiego meczu z jednobramkową zaliczką. Tydzień temu podopieczni Edina Terzicia wygrali z PSG 1:0 po bramce Niclasa Fuellkruga.

W pierwszej połowie rewanżu dortmundczycy umiejętnie neutralizowali ofensywne zapędy gospodarzy. Paryżanie musieli gonić wynik, ale nie potrafili w pełni narzucić swojego stylu gry.

- PSG bez zdecydowanej dominacji na boisku. Borussia dobrze wygląda w bocznych sektorach boiska i czyta zamiary rywali. Podopieczni Edina Terzicia coraz bardziej zbliżają się do wielkiego finał - ocenił po pierwszej połowie Radosław Laudański.

- Borussia znowu świetnie zorganizowana przeciwko PSG w defensywie. Jeszcze mnóstwo pracy przed nimi, ale jak dotąd mają świetne 3/4 półfinałów - podkreślił Sebastian Chabiniak z Eleven Sports.

- Naprawdę dobra pierwsza połowa BVB. Z tyłu skoncentrowani, z przodu szukają swoich szans. Adeyemi znowu gra jak wahadłowy. Pytanie, co by było, gdyby PSG pograło częściej prawą stroną BVB. Tam Sancho aż tak bardzo Ryersonowi nie pomaga - dodał Tomasz Urban, komentator Viaplay.

W drugiej połowie Mats Hummels trafił do siatki. Borussia odniosła zwycięstwo 2:0 w dwumeczu i zameldowała się w finale Ligi Mistrzów. Ten sezon też nie będzie pierwszym, w którym PSG wygra Ligę Mistrzów.

- Włoska legenda PSG - Gianfranco Obsranco - ironicznie podsumował Jakub Seweryn z portalu Sport.pl.

- W PSG na ten mecz dojechał tylko Vitinha - zaznaczył Radosław Przybysz, dziennikarz naszego portalu Meczyki.pl.

- Piłkarscy Bogowie za BVB! Świetny mecz Hummelsa i spółki, ale umówmy się, że dziś piłka nie wpadłaby do ich bramki przez kolejne dwie godziny. Kto na starcie Ligi Mistrzów wymyśliłby Borussię w finale? - ocenił Tomasz Włodarczyk, redaktor naczelny Meczyki.pl.

Finał Ligi Mistrzów odbędzie się 1 czerwca na Wembley. Borussia zmierzy się w nim z Bayernem Monachium lub Realem Madryt. W pierwszym meczu drugiego półfinału padł remis 2:2. Rewanż odbędzie się w środę na Santiago Bernabeu.