Gra w Górniku Łęczna, ale jest kibicem Lecha. "Zaliczyłem trochę wyjazdów"

Gra w Górniku Łęczna, ale jest kibicem Lecha. "Zaliczyłem trochę wyjazdów"
http://gornik-leczna.com
- Po meczu czujemy niedosyt. Przyjechaliśmy jednak do jaskini lwa i przed pierwszym gwizdkiem remis bralibyśmy w ciemno. Szkoda, że popsuliśmy Lechowi jubileusz. Ten punkt daje nam jednak wiarę, że potrafimy grać w piłkę. Przeciwstawiliśmy się zespołowi, który na pewno będzie w tym sezonie mistrzem Polski - mówi bramkarz Górnika, Sergiusz Prusak w rozmowie z oficjalną witryną ekipy z Wielkopolski.


Dalsza część tekstu pod wideo






- Zrobiło mi się miło. Na stadionie było dużo znajomych, pojawiła się rodzina. To było naprawdę fajne uczucie - podkreśla Prusak, który od siedmiu lat gra w barwach Górnika Łęczna. - Nie grałem nigdy w Lechu, ale zawsze chciałem. Nie udało się, jeździłem na mecze i będę jeździł jeśli będę miał na to czas. Dziękuję kibicom, że pamiętają o mnie. To bardzo miłe




Zaliczyłem trochę wyjazdów. Byłem na najważniejszych meczach, m.in. z Legią, ale nie tylko. Pamiętam też niesławne spotkanie Lecha z Ruchem Radzionków. Kolejorz walczył o tytuł wicemistrza Polski, który dałby mu wtedy możliwość gry w eliminacjach Ligi Mistrzów. Przegrał 1:4. Pamiętam ten mecz, bo w 60. minucie kibice opuścili trybuny. Ja też -




- Przyjechaliśmy na pożarcie. Jeszcze przed meczem wszyscy przypisali Lechowi trzy punkty. Nie mieliśmy nic do stracenia. Zagraliśmy na luzie, bez stresu i to przyniosło efekty, bo wywalczyliśmy punkt -
Wyszliśmy na ten mecz bardzo zmotywowani i osiągnęliśmy korzystny wynik




Wiemy, że nie mamy czego się bać. Potrafimy grać dobrze w piłkę. Zremisowaliśmy z Lechem, prowadziliśmy z nim grę jak równy z równym. Wierzę, że utrzymamy się w ekstraklasie. Uważam też, że Kolejorz to będzie przyszły mistrz Polski. A skoro my potrafimy się przeciwstawić Lechowi, to należy się z tego tylko cieszyć. Kolejny mecz gramy z Arką i musimy tam jechać po zwycięstwo

Przeczytaj również