"Ja go wywaliłem jako pierwszy!". Lato grzmi po zwolnieniu Kwiatkowskiego przez PZPN
Zwolnienie Jakuba Kwiatkowskiego przez Polski Związek Piłki Nożnej wywołało wielkie poruszenie w środowisku piłkarskim. Teraz swój głos w tej sprawie zabrał Grzegorz Lato, który stwierdził, że rzecznik nie wypełniał obowiązków już podczas jego kadencji.
Jakub Kwiatkowski był związany z PZPN przez ponad 10 lat z rzędu. Jednym ze wcześniejszych przełożonych rzecznika był Grzegorz Lato. Emerytowany piłkarz kierował centralą w latach 2008-2012.
Były reprezentant Polski opowiedział o tej współpracy w rozmowie z "Polsatem Sport". 73-latek przyznał, że na pewnym etapie nie był zadowolony z działań podejmowanych przez "Kwiatka", co zakończyło się zwolnieniem. Miało ono jednak jedynie charakter tymczasowy w przeciwieństwie, jak się wydaje, do niedawnego.
- Ja go wywaliłem jako pierwszy! Gdy wracaliśmy ze Słowenii, po porażce 0:3, on uciekł, a ja zostałem sam przed dziennikarzami. Od tego jest rzecznik prasowy, żeby dać mi wsparcie w takim momencie. Zawiódł, więc go zwolniłem, ale przywrócił go do PZPN-u Zbyszek Boniek - rzucił Lato.
Kolejnym rzecznikiem PZPN-u, już w 2009 roku, została Agnieszka Olejkowska. Chociaż jej praca była krytykowana przez środowisko w związku z odmową udzielenia akredytacji dla dziennikarzy "Faktu", to sam Lato bardzo pozytywnie ocenia tamten okres.
- Ja czapkę z głowy przed nią zdejmuję, chylę czoła! Jeżeli ktoś pisze nieprawdę, celowo kłamie, to dlaczego ma dostawać akredytację? Mówmy sobie uczciwie - niech najpierw przeprosi, a dopiero później przyjdzie po akredytację. Mogli sprostować nieprawdę, to dostaliby akredytację, ale żaden z was, dziennikarzy, nie przyznał się do błędu. Ja Agnieszce powiedziałem wtedy: "Twoja decyzja, ja ją szanuję i podtrzymuję" - podsumował, tłumacząc decyzję dotyczącą "Faktu".
Olejkowska pożegnała się z posadą w 2012 roku. Jej miejsce zajął Jacek Sowa.