Tragiczny błąd bramkarza Wisły Kraków. "Najgorszy w historii polskich boisk" [WIDEO]

W spotkaniu Wisły z Widzewem kibice mieli okazję zobaczyć dogrywkę. Do niej gospodarze z Krakowa doprowadzili rzutem na taśmę, bo Angel Rodado bramkę na 1:1 zdobył w… 19. minucie doliczonego czasu gry.

Przez dłuższy czas trudno było mieć natomiast pretensje do bramkarza Wisły, Alvaro Ratona. Zazwyczaj mocno krytykowany Hiszpan zaliczył kilka niezłych interwencji i wydawało się, że tym razem zbierze pozytywne recenzje.

W drugiej połowie dogrywki wydarzyło się jednak coś absurdalnego, co mogło całkowicie odmienić obraz spotkania. Raton będąc z piłką kilka metrów przed swoją bramką postanowił przedryblować rywala, ale zrobił to tak nieudolnie, że po chwili piłka wylądowała w jego bramce.

Chociaż na pierwszy rzut oka trudno było dopatrzyć się to nieprawidłowego zagrania piłkarzy Widzewa, ostatecznie sędzie po konsultacji z arbitrami z wozu VAR nie uznał bramki. Jeden z graczy przedstawiciela PKO BP Ekstraklasy w momencie wznowienia gry przez gospodarzy “z piątki” był bowiem już w polu karnym, co nie jest dopuszczalne.

Wisła i sam Raton mieli sporo szczęścia. Ułamek sekundy i minimalnie przekroczona linia pola karnego sprawiły, że Widzew nie objął prowadzenia. Ostatecznie zespół z Krakowa dopiął natomiast swego i kilka minut przed zakończeniem dogrywki decydującego gola strzelił Szymon Sobczak.

W międzyczasie media społecznościowe zalały natomiast komentarze na temat Ratona.

- Raton to najgorszy bramkarz w historii polskich boisk - pisał dziennikarz Meczyki.pl, Samuel Szczygielski.

- Nie no ten Raton to jest farmazoniarz. Zawsze coś odwali w niespodziewanym momencie - wtórował Dawid Dobrasz.

Alvaro Raton trafił do Wisły przed rozpoczęciem obecnego sezonu. Póki co w koszulce "Białej Gwiazdy" rozegrał 20 spotkań.