Langil: Magiera kłamał w mojej sprawie

Langil: Magiera kłamał w mojej sprawie
Shutterstock
- Gdy po meczu ze Sportingiem powiedział, że nie grałem z powodu na kontuzji, to była nieprawda - zarzuca trenerowi Legii Steeven Langil w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".


Dalsza część tekstu pod wideo
O reprezentancie Martyniki głośno już od jakiegoś czasu. Najpierw stał się w Legii niechciany ze względu na mocno rozrywkowy tryb życia. Wojskowi wypożyczyli więc go do klubu, z którego został pozyskany -  Waasland-Beveren. Piłkarz dał jednak o sobie znać wywiadem, w którym mówił o zachowaniach rasistowskich, z jakimi zetknął się w polskim klubie. Teraz tłumaczy, że nie chodziło mu o pracowników, ale o inne przypadki:


- W klubie mnie tak nie potraktowano. Natomiast na stadionie już tak - przekonuje.


Langil twierdzi, że okrzyki o rasistowskiej treści padały między innymi podczas meczu z Borussią. Spotkania Ligi Mistrzów to w ogóle delikatna sprawa w ujęciu zawodnika - zarzucił trenerowi Magierze, że kłamał w sprawie jego rzekomej niedyspozycji: - Gdy po meczu ze Sportingiem powiedział, że nie grałem z powodu na kontuzji, to była nieprawda - twierdzi.


Pomocnik uważa także, że odebranie mu dwóch pensji za imprezy z sziszą oraz wódką w tle były niesłuszne, bo to "normalna sprawa". Dodaje, że w Belgii niemal wszyscy zawodnicy palą szisze i nikomu nie dzieje się z tego powodu krzywda. 
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również