Liverpool nie dał rady. Kolejny gigant Premier League poza pucharami

Po pierwszym meczu sytuacja Liverpoolu była beznadziejna. Drużyna Juergena Kloppa przegrała aż 0:3. Mimo tego piłkarze "The Reds" deklarowali, że wierzą w odrobienie strat.

Liverpool ruszył do ataku od początku. Część strat odrobił już w 7. minucie. Pewnie rzut karny wykorzystał Mohamed Salah.

Goście mogli szybko pójść za ciosem. W 13. minucie w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Luis Diaz, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Atalanty.

Liverpool kontrolował grę, długo był przy piłce, ale gospodarze też próbowali się odgryzać. Groźny był Aleksiej Mirańczuk, który po szybkiej akcji uderzył tuż obok słupka.

W 39. minucie powinien paść drugi gol dla Liverpoolu. W bardzo dobrej sytuacji spudłował Salah.

Po przerwie Liverpool nacierał, ale trafiał na mur ustawiony w defensywie przez graczy z Bergamo. Goście rzadko dochodzili do sytuacji strzeleckich. Powoli uciekała z nich wiara w odrobienie strat.

Atalanta była wycofana, ale bardzo czujna. Szukała swoich szans w szybkich wypadach. Skończyła mecz bez gola, ale z awansem do półfinału Ligi Europy.

Liverpool jest trzecim gigantem Premier League, który w tym tygodniu pożegnał się z europejskimi pucharami. W środę z Ligi Mistrzów odpadli piłkarze Manchesteru City i Arsenalu.