"Nie będę wykładał pieniędzy". Właściciel zasłużonego klubu zadziwił. Mocne oświadczenie przeciwko kibicom

"Nie będę wykładał pieniędzy". Właściciel zasłużonego klubu zadziwił. Mocne oświadczenie przeciwko kibicom
Shutterstock.com
W Sheffield Wednesday nie dzieje się dobrze. W angielskim klubie doszło do otwartego konfliktu między kibicami i właścicielem, który czuje się urażony postawą fanów.
Obecnie właścicielem Sheffield Wednesday jest Dejphon Chansiri. Taj przejął angielski klub w 2014 roku. Wyłożył wówczas niespełna 40 milionów funtów.
Dalsza część tekstu pod wideo
Celem przedsiębiorcy było wywalczenie awansu do Premier League. Chociaż drużyna była blisko realizacji tego zadania już w sezonie 2015/16, to ostatecznie została pokonana w finale play-off i takiego wyniku już nie powtórzyła.
Tym samym Chansiri stopniowo tracił zainteresowanie "Sówkami", co doprowadzało do serii protestów ze strony kibiców. W Sheffield Wednesday regularnie zmieniano trenerów, dokonywano wątpliwych wzmocnień. Tym samym zespół plasuje się teraz na 24. miejscu w tabeli Championship.
Fatalna sytuacja zasłużonego klubu kolejny raz wzburzyła sympatyków. W piątek doczekali się oni mocnej odpowiedzi ze strony samego właściciela, który postawił sprawę jasno. Taj nie planuje większych inwestycji.
- Nie wpompuję więcej pieniędzy, jeśli będę traktowany tak niesprawiedliwe. Ci kibice, którzy sprawiają kłopoty klubowi i mnie, a także wierzą, że są prawdziwymi właścicielami klubu, muszą odtąd odpowiadać za sprawy finansowe klubu - czytamy w oświadczeniu.
- Jeśli będą w stanie wziąć na siebie taką odpowiedzialność finansową, aby uratować klub i uznają, że nie jestem właściwym właścicielem, mogą zaproponować dowolnego kupca z korzyścią dla wszystkich zainteresowanych stron - dodał Chansiri.
Wypowiedź przedsiębiorcy została przyjęta bardzo negatywnie w Wielkiej Brytanii. Sheffield Wednesday to czterokrotny mistrz Anglii i trzykrotny zdobywca krajowego Pucharu.
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk29 Sep 2023 · 11:40
Źródło: Sheffield Wednesday

Przeczytaj również