"Nie wyobrażam sobie tego, gdybym to ja był prezesem". Boniek mocno o kadrze, wbił szpilkę Kuleszy [WIDEO]

Kończy się rok 2023, którego piłkarze reprezentacji Polski nie będą miło wspominali. Wszystko za sprawą fatalnych eliminacji do mistrzostw Europy. Podopieczni Michała Probierza - a wcześniej Fernando Santosa - zajęli trzecie miejsce w grupie E i uplasowali się za Albanią i Czechami.

Minione 12 miesięcy w polskiej piłce podsumował Zbigniew Boniek. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej bez ogródek skomentował wyniki reprezentacji Polski w el. EURO 2024.

- Brak mi słów. Nie potrafię tego zrozumieć. Może nieskromnie, ale nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wyszli z takiej grupy, gdybym to ja był prezesem PZPN-u. Nie ma takiej możliwości. Są czynniki, które powodują, że jako prezes musisz trzymać rękę na pulsie - powiedział.

- Gdybym był prezesem, to czy Fernando Santos zostałby selekcjonerem? Prawdopodobnie byłby jeszcze Paulo Sousa, któremu podobała się praca w kadrze. Ale tych czynników jest 100 tysięcy, niemniej znalazłbym sposób, żeby z tej grupy wyjść. Brak awansu nie wchodziłby w rachubę - uzupełnił.

Na temat tego, czego brakuje w polskim futbolu, wypowiedział się Łukasz Wiśniowski z kanału Foot Truck.

- Moim zdaniem brakuje dyscypliny - zarówno w Polskim Związku Piłki Nożnej, jak i reprezentacji. Nie ma tego kompletnie - zauważył.

Z jego słowami zgodził się Boniek.

- Brawo. Dyscypliny brakowało też w drużynie. Jakbyśmy zrobili sześć punktów z Mołdawią, to bylibyśmy już na mistrzostwach Europy - powiedział.

- Mam nadzieję, że z Cezarym Kuleszą ostatecznie pojedziemy na EURO 2024, chociaż baraże nie będą łatwą sprawą. Nie będziemy jednak w roli kopciuszka z Finlandią czy Walią, można z tymi rywalami powalczyć - podsumował Boniek.

Cytowany fragment od [30:02]: