Ojciec zatrudnia syna i nie żałuje. Od amatorki do zawodowego klubu. "Przebija nawet Kloppa"

Ojciec zatrudnia syna i nie żałuje. Od amatorki do zawodowego klubu. "Przebija nawet Kloppa"
Ben Peters / pressfocus
Harrogate Town to klub ze wszech miar wyjątkowy na piłkarskiej mapie Wysp Brytyjskich. “The Sulphurites” działają w oryginalny sposób, będąc jedyną w pełni rodzinną ekipą w zawodowych ligach Anglii. Wkrótce może być o nich głośno.
Położone w północnej Anglii Harrogate słynie w kraju przede wszystkim z herbaciarni i wód siarkowych. Ta jedna z najpopularniejszych miejscowości uzdrowiskowych nigdy nie przyciągała do siebie kibiców piłki nożnej, co w zasadzie nie może dziwić. Nigdy nie było tam bowiem klubu na profesjonalnym szczeblu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wszystko zmieniło się w 2020 roku. Harrogate Town sprawiło niespodziankę w National League i awansowało do League Two, po raz pierwszy w historii opuszczając amatorski poziom. Udało się tego dokonać w rzadko spotykanym zestawieniu. Trenerem klubu zarządzanego przez Irvinga Weavera był… jego syn, Simon Weaver.
Wspólna przygoda mężczyzn rozpoczęła się kilka lat wcześniej. W 2009 roku młodszy z Weaverów, były zawodnik Doncaster Rovers czy Lincoln City, przeszedł do grających wówczas na szóstym poziomie ligowym “The Sulphurites”. Po raz pierwszy w życiu objął stanowisko grającego menedżera.
Premierowy sezon defensora w roli szkoleniowca Harrogate Town nie był jednak usłany różami. Część składu grała za darmo, kibice wykupili łącznie siedem karnetów, a klub ostatecznie uniknął spadku wyłącznie dzięki problemom finansowym i wycofaniu się z ligi wyżej uplasowanych rywali.
Nieco lepiej było w następnej kampanii, kiedy drużyna zajęła 12. miejsce w tabeli. Właściciel klubu, Bill Fotherby, miał jednak coraz większe problemy na polu finansowym, przez co rozważał nawet rozpoczęcie nowego sezonu o dwa szczeble niżej.
Gdy przed startem kampanii 2011/2012 wydawało się, że zespół wznowi rywalizację w ósmej lidze, doszło do zaskakującego przełomu. Fotherby przekazał kontrolę nad klubem Irvingowi Weaverowi, lokalnemu biznesmenowi, a zarazem… ojcu trenera drużyny..
- Kiedy dowiedziałem się, że będę pracował pod okiem taty, zrobiło mi się niedobrze. Wytyczyłem własną ścieżkę jako piłkarz i starałem się robić to samo jako menedżer. Od tamtej chwili nie mogłem zawieść oczekiwań nie tylko kibiców, lecz także taty - wspominał Simon Weaver.
Niecodzienna transakcja wiązała się z licznymi oskarżeniami ze strony kibiców o nepotyzm. Wobec tego starszy z Weaverów wydał oświadczenie, w którym wyznał chęć wsparcia drugiego syna tak, jak wsparł wcześniej pierwszego. Zadeklarował przy tym, że w razie niepowodzenia obaj opuszczą klub.
Ostatecznie fani przyjęli do wiadomości, że za formę drużyny w najbliższym czasie będzie odpowiadał rodzinny duet. Szybko okazało się, że sympatycy niepotrzebnie się niepokoili. Simonowi udawało się bez problemu utrzymywać zespół w Conference North. Irving rozwijał zaś zaplecze infrastrukturalne, unowocześniając ośrodek treningowy i finansując budowę nowej trybuny na stadionie.
Wiele zmieniła podjęta na początku sezonu 2017/18 decyzja o przejściu na profesjonalny status. Większość dawnych piłkarzy odeszła z klubu, zaś nowo pozyskiwani otrzymywali umowy o pracę na pełnowymiarowym etacie. Jak się okazało, ten ruch był kluczowy. W tej samej kampanii drużyna awansowała do National League i znalazła się o krok od zawodowego szczebla.
Harrogate Town
Asa Medforth / pressfocus
O rodzinnej atmosferze w klubie stanowili nie tylko ojciec i syn, lecz także żona Irvinga i matka Simona, Dorothy. Kobieta zasłynęła z przygotowywania dla piłkarzy i członków sztabu szkoleniowego prowiantu w postaci kanapek oraz ciast na drogę powrotną z wyjazdowych spotkań.
Kolejne lata to już okres błyskawicznego rozwoju Harrogate Town. W sezon po awansie na piąty poziom rozgrywkowy zespół od razu wystąpił w play-offach o wejście do League Two. Porażka zmotywowała drużynę do jeszcze bardziej wytężonej pracy, co w kolejnych rozgrywkach zaowocowało pierwszym w historii drużyny wejściem na zawodowy pułap.
Przed półfinałem play-offów z Boreham Wood na stadionie Harrogate Town pojawił się nawet mieszkający w okolicach Gareth Southgate. Selekcjoner reprezentacji Anglii wpadł na pomysł skontaktowania się z klubem i zadeklarował chęć pomocy, na co Irving i Simon zareagowali z entuzjazmem.
Kilka dni później Southgate zagościł na przedmeczowej odprawie, oswajając zawodników z towarzyszącym im stresem przed decydującymi starciami. Poskutkowało. Drużyna pokonała w półfinale Boreham Wood (1:0), a następnie rozprawiła się w finale na Wembley z Notts County (3:1).
Od tego czasu Harrogate Town zbudowało sobie stabilną pozycję w League Two, kończąc kolejne sezony w środku tabeli. W 2021 roku klub dołożył do gabloty jeden z pierwszych pucharów w historii, wygrywając przesunięty o rok finał FA Trophy z Concord Rangers (1:0).
Budowa zespołu na wzajemnym zaufaniu okazała się nad wyraz skuteczna. Harrogate Town już teraz notuje najlepsze wyniki w swojej historii, a Simon Weaver w międzyczasie został najdłużej pracującym menedżerem w Anglii, z którym pod tym względem przegrywa nawet opiekun Liverpoolu, Juergen Klopp.
Weaverowie nie zamierzają się jednak zatrzymywać. Ojciec i syn chcą kontynuować swoją współpracę, celując w dalszy rozwój Harrogate Town i licząc na następne awanse w kolejnych latach. Sternik klubu i tak jest zadowolony z dotychczasowych osiągnięć.
- Zawsze chcieliśmy zostawić klub w lepszym miejscu od tego, w którym go zastaliśmy. Czy mi się udało? Myślę, że to pytanie można pozostawić otwartym. Nie można jednak zaprzeczyć, że udało się Simonowi. Wystarczy spojrzeć na wyniki - ocenił Irving Weaver.
Harrogate Town
Asa Medforth / pressfocus
Redakcja meczyki.pl
Michał Boncler20 Apr · 14:00
Źródło: The Guardian / The Athletic

Przeczytaj również