"Pracowaliśmy nad tym przez miesiąc". Guillermo Ochoa zdradził, w jaki sposób zatrzymał Roberta Lewandowskiego
Guillermo Ochoa został bohaterem wtorkowego spotkania reprezentacji Polski z Meksykiem, broniąc rzut karny, wykonywany przez Roberta Lewandowskiego. W rozmowie z Sebastianem Staszewskim z "Interii" golkiper opowiedział o tym, jak przygotowywał się do tego meczu.
Robert Lewandowski od wielu lat jest kluczowym zawodnikiem reprezentacji Polski i jej kapitanem. W przeszłości zdobywał wiele ważnych bramek, lecz w całej karierze nie zdołał jeszcze trafić do siatki na mundialu.
To właśnie na napastnika FC Barcelony Meksykanie zwracali największą uwagę podczas wtorkowego spotkania. Udało im się zneutralizować "Lewego", choć w jednej sytuacji kapitan naszej kadry i tak przedarł się w "szesnastkę" i wywalczył rzut karny.
Uderzenie naszego napastnika obronił jednak Guillermo Ochoa. Doświadczony golkiper w rozmowie z Sebastianem Staszewskim z "Interii" nie ukrywał, że przez długi czas analizował strzały Lewandowskiego.
- Nad strzałami Roberta pracowaliśmy razem z trenerem bramkarzy przez dwa tygodnie, a może nawet miesiąc. Ale trudno ogląda się wideo Lewandowskiego. Patrzysz na 20 czy 50 uderzeń i tak naprawdę nigdy nie wiesz, którą stronę wybierze - powiedział Ochoa.
- Na końcu jestem szczęśliwy, że wyczułem Roberta, obroniłem to uderzenie i zachowałem czyste konto - podkreślił bramkarz reprezentacji Meksyku, który dostał nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu.
Dla Ochoi obecne mistrzostwa świata są już piątymi w całej karierze. Golkiper jest jednym z rekordzistów reprezentacji Meksyku. Debiut w narodowych barwach zaliczył w 2005 roku.