Kuriozalne sceny w Europie. To nie powinno się wydarzyć [WIDEO]

Kuriozalne sceny w Europie. To nie powinno się wydarzyć [WIDEO]
Screen/Twitter
W piątek odbyło się ligowe spotkanie w ramach rozgrywek w Irlandii Północnej. Do gry przystąpiły Derry City oraz Shamrock Rovers. W pewnej chwili sędzia był zmuszony wstrzymać mecz.
Rozgrywane w piątek spotkanie pomiędzy Derry City oraz Shamrock Rovers zapewniło mnóstwo wrażeń. Po emocjonującym meczu górą byli goście, którzy sięgnęli po zwycięstwo 3:1.
Dalsza część tekstu pod wideo
Na pierwsze w tym starciu trafienia było trzeba poczekać aż do drugiej połowy. W 57. minucie meczu jego wynik otworzył Aaron Greene. Kilka chwil później 34-latek pokonał bramkarza po raz drugi.
W 70. minucie golem na 3:0 popisał się Richard Towell. Na kilka chwil przed końcem regulaminowego czasu gry bramkę honorową dla Derry City zdobył Patrick Hoban. Finalnie było to jednak za mało, by ograć Shamrock Rovers. Zespół ten jest obecnie trzeci w ligowej tabeli.
Już w doliczonym czasie gry doszło do niecodziennej sytuacji. Kibic zasiadający na trybunach wrzucił na murawę płonącą racę. Wówczas na boisko wbiegł młody chłopiec, który podniósł flarę, a następnie pobiegł z nią wzdłuż linii boiska. Sędzia musiał przerwać mecz.
Chwilę później dziecko zostało zatrzymane przez ochroniarzy. Zespół stewardów odprowadził chłopca na trybunę. Po zapanowaniu na całą sytuacją arbiter wznowił piątkowy pojedynek.
Pod nagraniem udostępnionym w sieci nie brakowało krytycznych wpisów. Internauci zadawali sobie pytanie, gdzie byli rodzice nieletniego chłopca, gdy ten wbiegał na boisko.
- To nie żart. Temu dziecku mogła przydarzyć się poważna krzywda. Gdzie byli rodzice? - podsumował jeden z internautów.
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz 20 Apr · 15:02
Źródło: Twitter

Przeczytaj również