Śląsk skapitulował! Klimala nie trafił na pustą, biała flaga w wyścigu o mistrzostwo [WIDEO]

Ruch od samego początku prezentował się z większą werwą niż Śląsk. W 11. minucie dobra gra beniaminka została spuentowana przez Novothny'ego, który wykorzystał podanie od Kozaka. To było wzorowe uderzenie głową.

Niedługo później goście podwyższyli prowadzenie. Tym razem w roli głównej wystąpił Wójtowicz. Dopadł on do odbitej piłki i strzelił na tyle precyzyjnie, że Leszczyński nie zdążył z interwencją.

Leżący na deskach Śląsk starał się o zdobycie bramki kontaktowej. Było to jednak trudne ze względu na świetną postawę Stipicy. Krytykowany wcześniej bramkarz stanął na wysokości zdania, w pierwszej połowie zanotował dwie ważne parady.

Po zmianie stron gospodarze przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, ale dalej nie prowadziło to do trafienia. Wciąż kluczowy problem stanowił dla nich Stipica, który był w stanie dopaść do każdej piłki.

Co więcej, Śląsk popełniał też błędy w obronie. Jeden z nich zakończył się trzecim trafieniem dla Ruchu. Drużynę Magiery uratował jednak spalony, gol nie został uznany. Niemniej w 75. minucie ratunku nie było, gdyż prowadzenie podwyższył Feliks, który wykończył kontrę beniaminka.

Ostatecznie wrocławian stać było na szaloną końcówkę. W 86. minucie na listę wpisał się Exposito po podaniu Klimali, zaś w 92. w ofensywie błysnął Macenko.

W ostatniej akcji meczu piłkę na nodze miał wspomniany już Klimala, ale w doskonałej okazji przeniósł futbolówkę nad poprzeczką! Tym samym gospodarze sobotniego starcia przegrali i niebawem mogą niedługo wypaść z TOP3. Wystarczy, że Lech zdobędzie przynajmniej jeden punkt w najbliższym meczu z Cracovią.