"To dlatego spada na Janka. Nie ma innego powodu". Szczęsny wyjaśnił temat Bednarka w reprezentacji Polski

Przydatność Bednarka dla reprezentacji jest kwestionowana od miesięcy. Dyskusje na temat 27-latka przybrały na sile po meczach z Estonią i Walią w eliminacjach mistrzostw Europy.

Zdaniem Szczęsnego to efekt nie tyle gry defensora Southampton, ale reputacji, którą ten się cieszy. Jego zdaniem krytyka Bednarka jest przesadzona.

- Jak ktoś w jakiś sposób dorobił się reputacji tego, któremu nie idzie, to nawet jak wcale tak nie jest, to potem dopatrują się niektórych rzeczy. Uważam, że w dwóch meczach Janek w ogóle nie zagrał źle, nie popełnił jakichś błędów. A potem widziałem, że wszyscy dobrze, tylko znowu ten Bednarek - komentował Szczęsny w Foot Trucku.

- Znalazłem ze czterech-pięciu, którzy popełnili dużo większe błędy, ze mną włącznie. A spada na Janka, bo Janek. Nie ma innego powodu - dodał bramkarz reprezentacji Polski.

Po meczu z Walią szeroko komentowano nieporozumienie między Szczęsnym i Bednarkiem z drugiej połowy. Miało być dowodem na to, że piłkarz Southampton nie nadaje się do kadry. Zdaniem Szczęsnego jest inaczej.

- Ja uważam, że Janek powinien robić to, co robi. Lubię z Jankiem grać. Raz odpaliliśmy w tym meczu, ale to z mojej winy. Krzyknąłem mu, żeby zostawił piłkę, on zostawił, ja wyszedłem, piłkę wykopałem. Okej, było jak na zamieszanie, ale sytuacja została wyjaśniona. Pomińmy, że był faul nawet, mniejsza z tym. I nagle ktoś mówi o elektrycznym Bednarku. Bo nagle posłuchał własnego bramkarza? On byłby elektryczny, gdybym ja wychodził, a on by wykopał ją na aut. To jest takie gadanie dla gadania - ocenił Szczęsny.