"Tak grają wiejskie drużyny, ustawienie nieporozumieniem". Jan Tomaszewski wybuchł po meczu Polski

"Tak grają wiejskie drużyny, ustawienie nieporozumieniem". Jan Tomaszewski wybuchł po meczu Polski
screen/Super Express
Reprezentacja Polski wygrała z Estonią 5:1. Po meczu Jan Tomaszewski w rozmowie z Super Expressem wskazał jednak mankamenty biało-czerwonych.
Podopieczni Michała Probierza spokojnie uzyskali awans do finału baraży. W czwartkowy wieczór Estonia nie potrafiła wytrzymać tempa narzuconego przez naszych reprezentantów.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jan Tomaszewski spodziewał się, że Polska odniesie gładkie zwycięstwo. Były reprezentant Polski jest jednocześnie zawiedziony postawą obrońców, którzy pod koniec meczu pozwolili Martinowi Vetkalowi na strzelenie gola honorowego.
- Przewidzieliśmy wszystko, co będzie. Przyjechała drużyna juniorów w porównaniu z naszą drużyną narodową. Wreszcie zagrali jak pierwszą połowę meczu z Mołdawią, oprócz tej jednej bramki, której nie mogę im darować, bo nie można czegoś takiego zrobić. Ale dominowali przez 90 minut na boisku. Tu nie chodzi o wygranie 10:0. To jest takie przejście psychologiczne. Mamy przewagę, bo jesteśmy lepsi, teraz trzeba to udowodnić w Cardiff - powiedział Tomaszewski na łamach Super Expressu.
Były bramkarz oczekuje jednocześnie zmiany taktyki na mecz finałowy. 76-latek ewidentnie nie jest zwolennikiem gry z dwoma nominalnymi napastnikami.
Karol Świderski w meczu Polska - Estonia
Adam Starszynski / pressfocus
W czwartek Michał Probierz posłał w bój Roberta Lewandowskiego oraz Karola Świderskiego. Żadnemu z nich nie udało się wpisać na listę strzelców, co nie umknęło uwadze Tomaszewskiego.
- Mam nadzieję, że wreszcie niektórym ludziom wybiją z głowy granie dwoma dziewiątkami. Co te dziewiątki dały? Nic nie dały. Bramki strzelili wszyscy, tylko nie dwie dziewiątki, nie wolno tak grać. Tak grają wiejskie drużyny, że gramy ze słabszymi to gramy dwoma dziewiątkami, trzema dziewiątkami, wygrywamy 10:0. Tu chodzi o to, żeby była stabilizacja i ład. Nie wiem, czy wyjdziemy dwoma dziewiątkami na Walijczyków, ale dla mnie to ustawienie 1-3-4-1-2 było nieporozumieniem - grzmiał Tomaszewski.
- Gdyby od samego początku Moder grał zamiast Świderskiego i gdyby za Zielińskiego grał Szymański, to byłby moim zdaniem optymalny skład. I w tym momencie nie widzę dla nas przeciwnika nawet po stronie Walii. Bo oni są po prostu słabsi, tam jest tylko siedmiu zawodników, którzy grają w pierwszej lidze angielskiej, a reszta to są dobieracze, dobierają do nich graczy. I jest to drużyna, która stanowi coś, ale nie jest to jakaś wielka drużyna - dodał.
Finał baraży odbędzie się w najbliższy wtorek. Starcie Walii z Polską rozpocznie się o godzinie 20:45.
Jakub Moder, Sebastian Szymański i Nicola Zalewski po golu w meczu Polska - Estonia
Piotr Matusewicz / pressfocus
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos22 Mar · 07:26
Źródło: Super Express

Przeczytaj również