Ujawnił wydatki Lecha Poznań na wzmocnienia. Rekordowe pieniądze dla klubu. "Nie istnieją darmowe transfery"

Ujawnił wydatki Lecha Poznań na wzmocnienia. Rekordowe pieniądze dla klubu. "Nie istnieją darmowe transfery"
Marcin Kadziolka / shutterstock.com
Lech Poznań dokonał kilku interesujących wzmocnień w trakcie letniego okienka. Karol Klimczak zdradził, ile pieniędzy klub wydał na wzmocnienia od początku 2023 roku.
Lech może zaliczyć poprzedni sezon do wyjątkowo udanych. Zespół awansował do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, a przy okazji zajął trzecie miejsce w Ekstraklasie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dzięki temu "Kolejorz" otrzymał spory zastrzyk finansowy, który w większości został przeznaczony na wzmocnienia. Drużynę Johna van den Broma opuściło niewielu liderów, lecz ceną było przeznaczenie konkretnych kwot na nowe umowy.
Karol Klimczak, prezes poznańskiej drużyny, wyjawił, że od stycznia 2023 roku wydano około siedem milionów euro. Suma ta wynika z przeprowadzonych transferów oraz przedłużonych kontraktów. Skąd tak duże pieniądze?
- Zjadły je na przykład tak zwane "darmowe transfery". (...) Coś takiego nie istnieje. Bywa tak, że te "darmowe" są często kosztowniejsze niż gotówkowe - powiedział w rozmowie dla portalu "Interia.pl".
- Niewiele klubów Ekstraklasy wydało latem tyle, ile my na "darmowych" Blazica i Hoticia. W rzeczywistości są to transfery gotówkowe, tylko inaczej nazwane. Proszę pamiętać, że piłkarze i ich agenci potrafią liczyć pieniądze. Często tak prowadzą swoje kariery, aby doprowadzić do momentu, gdy są wolnymi zawodnikami. I wtedy mówią: "Nie musicie płacić klubowi, ale zapłaćcie nam". I płacimy, bo to rozsądne podejście. Dzięki temu często możemy pozyskać lepszego, bardziej ogranego w Europie zawodnika. Poza tym premia za podpis nie dotyczy tylko nowych graczy, ale również tych, z którymi przedłużamy kontrakty - dodał.
- [Wydaliśmy] Ponad 30 milionów złotych! To niecałe 7 milionów euro, czyli mniej więcej tyle, ile zarobiliśmy w Lidze Konferencji Europy. Właśnie tyle przeznaczyliśmy na letnie transfery, ale też przedłużenie umów Jespera Karlstroema, Antonio Milicia, Radka Murawskiego, Filipa Dagerstala, Niki Kwekweskiriego, Artura Sobiecha czy Alana Czerwińskiego. I dla jasności: nie uwzględniam w tym zestawieniu pensji, które również są na rekordowym poziomie - podsumował Klimczak.
Lech przygotowuje się już do swojego pierwszego meczu w Ekstraklasie 2023/24. Na początek "Kolejorz" zagra z Piastem Gliwice.

Przeczytaj również