Wesley Sneijder szczery do bólu. "Wódka została moim najlepszym przyjacielem w Realu Madryt"

Wesley Sneijder szczery do bólu. "Wódka została moim najlepszym przyjacielem w Realu Madryt"
kivnl / shutterstock.com
Wesley Sneijder w swojej biografii szczerze opowiedział o problemach, z którymi się zmagał, gdy był profesjonalnym piłkarzem. Wyznania 36-latka cytują media na całym świecie.
Wkrótce na rynek trafi biografia Wesleya Sneijdera. O publikacji zrobiło się głośno za sprawą fragmentów dotyczących gry dla Realu Madryt. Ex-pomocnik nie ukrywa, że w pewnym momencie prowadził się w sposób odbiegający od przyjętych standardów.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Byłem młody, odnosiłem sukcesy i byłem w centrum uwagi. Ale rzeczy poszły nie po mojej myśli. Nie było żadnych narkotyków, ale alkohol już tak. Przyzwyczaiłem się do życia jako gwiazda. Jako piłkarz Realu Madryt jesteś uwielbiany, a idąc ulicą, wydajesz tysiące euro. Nie mogę powiedzieć, że niczego się nie pozbawiłem. Grałem całkiem dobrze, ale mówili, że mogłem robić to jeszcze lepiej - czytamy w książce.
Sneijder nie dość, że nie spełniał oczekiwań na boisku, to na dodatek zmagał się z poważnym problemami osobistymi. W 2008 roku rozwiódł się z Ramoną Streekstrą i w związku z tym rzadko widywał swojego syna. To sprawiło, że coraz częściej zaglądał do kieliszka.
- Zostałem sam i bardzo rzadko widziałem małego Jesseya. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że wódka została moim najlepszym przyjacielem w Realu Madryt - wyznał.
- Następnego dnia zawsze budziłem się, jakby nic się nie wydarzyło. Nadal grałem, ale stawałem się coraz gorszy i wyraźnie mniej skoncentrowany. Okłamywałem siebie, mówiąc, że wszystko jest w porządku. Ale zatonąłem, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. Biegałem mniej, ale udało mi się to ukrywać dzięki mojej technice. Myślałem, że nikt tego nie zauważy - dodał.
Sneijder grał w Madrycie w latach 2007-2009. Dla "Los Blancos" wystąpił łącznie w 66 spotkaniach. Jego bilans to 11 goli i 12 asyst.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz25 Jun 2020 · 07:35
Źródło: marca/sport onet

Przeczytaj również