Kuriozum w Premier League. Najlepszy piłkarz skrzywdzony? Bił Haalanda na głowę

Kuriozum w Premier League. Najlepszy piłkarz skrzywdzony? Bił Haalanda na głowę
Cody Froggatt / pressfocus
Mateusz - Jankowski
Mateusz Jankowski09 May · 19:16
Piłkarskie plebiscyty niestety rządzą się swoimi prawami. Rodri spokojnie mógł zostać wybrany najlepszym zawodnikiem w tym sezonie Premier League. Tymczasem nie został nawet nominowany do głównej nagrody.
Najważniejsze rozstrzygnięcia w Premier League dopiero przed nami. W najbliższych dniach rozstrzygnie się fenomenalny wyścig o mistrzostwo pomiędzy Arsenalem i Manchesterem City. Teraz zaś, jeszcze przed zakończeniem rozgrywek, poznaliśmy kandydatów do prestiżowej nagrody Player of the Season. Same nominacje musiały wzbudzić pewne kontrowersje. Zdziwił choćby brak Bukayo Saki, który praktycznie od początku sezonu pozostaje liderem ofensywy “Kanonierów”. Któryś z dwójki William Saliba - Gabriel Magalhaes również mógł znaleźć się w gronie ośmiu wspaniałych kosztem np. Virgila van Dijka. Byłoby to słusznym docenieniem najszczelniejszej defensywy w lidze angielskiej. Największą kontrowersją musi jednak być kompletne pominięcie Rodriego. Hiszpan w pełni zasłużył na to, aby walczyć o statuetkę. Po raz kolejny jego fenomenalna postawa przeszła bez należytego echa.
Dalsza część tekstu pod wideo

Niedoceniony

- Nie jestem zaskoczony brakiem nagród, to normalne. Bardzo dobrze wiem, jak to wygląda w przypadku nagród indywidualnych. Opierają się na marketingu, na reklamie. Ostatecznie w piłce nożnej liczy się dla mnie przede wszystkim to, co osiągam z drużyną - przyznał w lutym Rodri przywoływany przez Daily Mail.
Hiszpan już w poprzednim roku mógł czuć się delikatnie niedoceniony. Choćby w plebiscycie Złotej Piłki zajął piąte miejsce, chociaż były podstawy, aby umieścić go na podium. Odegrał wówczas absolutnie kluczową rolę w zdobyciu potrójnej korony przez Manchester City. Na jego korzyść działały krytyczne momenty, w których wspinał się na wyżyny. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium popisał się idealnym uderzeniem z dystansu. W finale z Interem zdobył najważniejszą bramkę w historii klubu z Etihad. Co więcej, zakończył sezon, sięgając z Hiszpanią po Ligę Narodów. Naprawdę były argumenty za tą kandydaturą. Może niewystarczające do końcowego triumfu, ale przynajmniej na miarę np. trzeciej lokaty.
Ostatecznie Rodri w ubiegłym roku nie został wybrany najlepszym piłkarzem świata, co samo w sobie nie było może wielką kontrowersją. Teraz raczej też nie powalczy o Ballon d’Or, ponieważ całościowo większe dokonania mają Vinicius Junior, Jude Bellingham czy Toni Kroos. Ale już w Premier League naprawdę trudno znaleźć wielu zawodników, którzy przerastaliby go umiejętnościami. Brak nominacji do nagrody dla gracza sezonu szokuje, biorąc pod uwagę dyspozycję pomocnika Man City.

Najlepszy

- Rodri jest najlepszy, na swojej pozycji jest najlepszy. Może zrobić wszystko. Ma odpowiednią jakość, aby czytać grę, ma odpowiednią mentalność, zawsze jest gotowy. Jest topowy, absolutnie topowy. Inne drużyny nie mają takich zawodników. To kompletny piłkarz - chwalił niedawno Guardiola cytowany przez beIN Sports.
- Rodri jest najważniejszym piłkarzem Manchesteru City i myślę, że byłby najważniejszym graczem w każdej drużynie z Premier League. Jest fenomenalny, to dyrygent zespołu. Teraz zachwycamy się statystykami takich zawodników, jak Kevin De Bruyne czy Phil Foden, ale rytm gry jest kontrolowany i napędzany przez jedną osobę, Rodriego - wtórował Rio Ferdinand, ekspert stacji TNT.
Można godzinami opisywać grę Rodriego, a pewnie i tak żaden z epitetów nie odda w pełni prezentowanej jakości. Warto zatem skupić się na liczbach, które najlepiej pokazują jego poziom i przede wszystkim wkład w dokonania Manchesteru City. W tym sezonie ligowym brał on udział przy zdobyciu 16 bramek, które zapewniły “Obywatelom” dodatkowych osiem punktów. Według danych portalu Squawka wygrał 188 pojedynków, wykreował 44 sytuacje i przechwycił 212 piłek. Średnio wygrywa 69% starć w powietrzu. Jego skuteczność podań przekracza 92%. Łącznie wykonał 3053 celne zagrania. To najlepszy wynik w Premier League, drugi Lewis Dunk ma ich 2908. Składa się na to 344 podań progresywnych (najlepszy wynik, drugi Martin Odegaard ma 324) i 307 przerzutów (znów numer jeden spośród zawodników z pola, drugi Joachim Andersen zanotował 268). W wielu rankingach 27-latek ściga się sam ze sobą.
Tak naprawdę w grze Hiszpana trudno znaleźć jakiekolwiek wady. Ktoś mógłby zarzucić mu, że nabija podania, grając bezpiecznie do boku lub w tył. Statystyki dobitnie pokazują jednak, że nie boi się podejmować ryzyka. Lubi grać wertykalnie, przyspieszać akcje. Po odejściu Ilkaya Guendogana przejął znacznie więcej obowiązków w ofensywie. I wywiązuje się z nich bez zarzutu. W tym sezonie ma dziewięć asyst w Premier League, najwięcej ze wszystkich podopiecznych Pepa Guardioli. Nawet Phil Foden, który przecież znajduje się w życiowej formie, ma o jedno otwierające podanie mniej. I oczywiście kandydatura Anglika do nagrody zawodnika sezonu jest całkowicie zasłużona. Ale już obecność innego kolegi z drużyny budzi spore wątpliwości.

Najważniejszy

Prawda jest taka, że Rodri powinien zostać nominowany kosztem Erlinga Haalanda. W tym momencie ktoś mógłby się obruszyć, patrząc choćby na klasyfikację strzelców Premier League. Tam “dziewiątka” City zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce z dorobkiem 25 trafień. Wynik imponujący, nie zamierzamy tego kwestionować. Pamiętajmy jednak, że rola napastnika na Etihad to przywilej. Bycie otoczonym topowymi kreatorami zdecydowanie ułatwia codzienną pracę. Według modelu oczekiwanych goli Norweg powinien zdobyć w tym sezonie 26 bramek (konkretnie 26,2 xG), a zatem ma ich mniej niż powinien. Dodatkowo napastnik zmarnował aż 32 dużych okazji, najwięcej w Premier League. Drugi w tej niechlubnej klasyfikacji jest Darwin Nunez, który nie wykorzystał 27 dogodnych sytuacji. Dla porównania, Rodri z 3,8 xG wykręcił siedem trafień.
Ostatnie miesiące pokazały, że Manchester nie istnieje tylko bez jednego piłkarza. Na miano niezastąpionego nie zasłużył Haaland, ale właśnie Rodri. Pomocnik wciąż śrubuje serię meczów bez porażki, która obecnie wynosi już 71. Przegrane starcia z Arsenalem o Tarczę Wspólnoty i Realem Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów są zaliczane jako remisy, ponieważ rozstrzygnięcia miały miejsce dopiero w serii rzutów karnych. Wróćmy jednak do Premier League, ponieważ to nagroda za występy w tych rozgrywkach przeszła wychowankowi Villarrealu koło nosa. Tymczasem w tym sezonie City z Hiszpanem na boisku zdobywa średnio 2,55 punktu na mecz. Bez niego wskaźnik spada do 0,75 oczka. Przegapił cztery spotkania, w których “Obywatele” ponieśli aż trzy porażki, kolejno 1:2 z Wolverhampton, 0:1 z Arsenalem i 0:1 z Aston Villą. Z kolei z Haalandem zespół zdobywa 2,25 punktu, bez niego 2,71. Podopieczni Guardioli wygrali sześć z siedmiu meczów bez “Wikinga”, strzelając w nich 20 goli.
I nie chodzi tutaj o żadne deprecjonowanie Norwega. On wychodzi na murawę i stara się robić swoje. Zapewnia gole, chociaż liczby pokazują, że mogło być ich jeszcze troszkę więcej. Sam też nie nominował się do żadnej nagrody, zatem nie należy mieć do niego żadnych pretensji. To grono elektorów z niewiadomych przyczyn pominęło Rodriego, który pozostaje sercem i mózgiem Manchesteru City. Guardiola potrafi przykryć brak Erlinga, wystawiając Juliana Alvareza lub decydując się na system bez klasycznego snajpera. Ale trener nie znalazł sposobu na poukładanie zespołu bez defensywnego pomocnika. Jedyne porażki “The Citizens” miały miejsce podczas nieobecności gracza z “16” na plecach.
Czy Rodri zasłużył na końcowy triumf i zdobycie nagrody Player of the Season? Tutaj można postawić już pewne znaki zapytania. Jeśli Arsenal zostanie mistrzem, z pewnością statuetka powinna powędrować do kapitana Martina Odegaarda lub do Declana Rice’a, będącego najlepszym transferem na Wyspach minionego lata. Jednak całkowity brak Hiszpana w gronie nominowanych jest niemożliwy do wytłumaczenia. Jeśli myślimy “najlepszy piłkarz Premier League sezonu 2023/24”, przed oczami może pojawić się Rodri. Ale na pewno nie Erling Haaland.

Przeczytaj również