"Po prostu słaby napastnik"? To miał być hit Ekstraklasy, ale na razie nic się nie zgadza

"Po prostu słaby napastnik"? To miał być hit Ekstraklasy, ale na razie nic się nie zgadza
Adam Starszynski / pressfocus
Radosław  - Przybysz
Radosław Przybysz24 Apr · 09:23
Po dziesięciu występach w barwach Śląska Wrocław Patryk Klimala ma na koncie zero goli i zero asyst. Dlaczego nowy napastnik w drużynie Jacka Magiery wygląda tak źle? I kiedy zacznie wyglądać lepiej?
- Trochę zwlekałem z tym tematem. Po cichu liczyłem, że skoro ta wiara Jacka Magiery w Patryka Klimalę jest tak mocna, tak niezachwiana, to za chwilę może dojść do jakiegoś przełamania i może to wyglądać nieco inaczej. Ale po kolejnym naprawdę beznadziejnym występie Klimali nie ma sensu unikać tego tematu - powiedział dziennikarz Canal+ Mateusz Rokuszewski w swoim ostatnim nagraniu z serii "Roki wyjaśnia".
Dalsza część tekstu pod wideo
Jego byli koledzy w programie "Liga Minus" już w połowie marca, po 0:0 z Puszczą Niepołomice, "wzięli na tapet" byłego napastnika Jagiellonii. - W MLS zdobył raptem kilka goli, a na dodatek często wykonywał rzuty karne. Nie można powiedzieć, że on się tam jakoś mocno sprawdzał. To nigdy nie był dobry piłkarz - mówił Przemysław Michalak.
- Wcale się nie dziwię, że Klimala wygląda, jak wygląda. Powiedzmy sobie szczerze: poza jedną rundą w Białymstoku praktycznie nigdzie nie błyszczał. (...) Dla mnie to jest po prostu słaby napastnik - dodawał Wojciech Kowalczyk.

Nic nie działa

Przyznam, że też uważnie obserwowałem kolejne występy Klimali, bo przecież to był jeden z hitów zimowego okna transferowego w Ekstraklasie. 25-latek po prywatnych perturbacjach w USA i Izraelu wracał w rodzinne strony, gdzie miał się ustatkować i nawiązać do występów w barwach Jagiellonii, dzięki którym cztery lata temu zapracował na transfer do Celtiku.
Choć też nie należę do wielkich fanów jego talentu, to przed każdą kolejką wierzyłem, że w końcu się przełamie. Tak się jednak nie stało. Ani w meczach z mocniejszymi rywalami, ani ze słabszymi. Ani gdy grał u boku Erika Exposito, ani gdy sam był wysuniętym napastnikiem. Ani w spotkaniach, gdy Śląsk prowadził grę, ani w takich, gdzie grał bardziej bezpośrednio.
Uzbierał już ponad 500 minut w Ekstraklasie. W pięciu meczach zagrał w pierwszym składzie. Już w drugiej kolejce rundy rewanżowej wszedł na boisko w przerwie, przy wyniku 0:1 ze Stalą Mielec i już wtedy Magiera pierwszy raz spróbował gry na dwóch napastników - z wysuniętym Klimalą i krążącym w głębi Exposito. Nie zadziałało i nie działa do dziś.

Ciało obce

- Klimala jest we Wrocławiu już od listopada, a ciągle sprawia wrażenie ciała obcego. Magiera stawia na niego z uporem maniaka, dla niego zmienił taktykę, ale to nie przyniosło efektu. Błędne decyzje, zwłaszcza podejmowane pod polem karnym rywala, brak współpracy z Exposito i ogólna bezproduktywność - taki obraz wyłania się po tych kilku miesiącach - mówi nam Filip Macuda, wrocławski dziennikarz Sport.pl.
Michał Zachodny, dziennikarz Viaplay i sympatyk Śląska, analizę gry Klimali zaczyna od... pozytywów. - Gdy spojrzymy na statystykę kontaktów z piłką w polu karnym przeciwnika, to jest ona więcej niż zadowalająca (prawie siedem na mecz). Statystyki pokazują również, że spośród napastników wyróżnia się skutecznością pressingów - mówi.
To jednak byłoby na tyle.
- Z 14 strzałów, które dotychczas oddał, aż połowa została zablokowana, ale wyłącznie dlatego, że nie miał komfortowych sytuacji. To były strzały z dystansu, półobrotu, przy piłce skaczącej, pod presją rywala, przepychając się. Z jednej strony takim jest napastnikiem: albo atakującym wolne przestrzenie, albo ścierającym się o pozycję z obrońcą. Jeśli nie jest w topowej dyspozycji fizycznej, dopiero ją odbudowuje, to wykończenie również będzie szwankować - tłumaczy Zachodny.
Statystyki Patryka Klimali w sezonie 2023/34
Statsbomb
A z drugiej strony zespół, delikatnie mówiąc, nie pomaga. Tylko cztery drużyny w tym sezonie oddały w sumie mniej strzałów od Śląska (Warta, Ruch, ŁKS, Stal). Tylko trzy (Ruch, ŁKS, Stal) notują mniej podań w pole karne. Statystyki potwierdzają to, co widać w każdym meczu - Śląsk to zespół bardzo defensywny, w którym napastnikowi nie jest łatwo.
- Mają jeden z najniższych wyników średniej jakości szansy (xG), oddają strzały niemal z najdalszej pozycji. To nie jest idealne środowisko do tego, by napastnik żyjący z zagrań rozkwitał. Przywykli również do tego, że ta prawdziwa "dziewiątka" zwykle schodzi głęboko, pod linie środkową i stara się rozgrywać lub strzelać z dystansu. Exposito, gdy już gra, to jest tym przyciągającym grę, co z kolei wpływa na częstotliwość otrzymywanych podań - ocenia Zachodny.
To dziwne, bo przyjściu do Śląska Klimala w wywiadach przekonywał, że "styl gry Śląska jest skrojony pod niego". Boisko pokazuje jednak co innego.
Zdaniem Macudy mogłoby mu pomóc kilka meczów w rezerwach. - Ostatnio na kilka spotkań do drugiej drużyny został przesunięty Mateusz Żukowski i to przyniosło efekt - strzelił kilka goli, a w meczu z Legią, choć pojawił się na murawie tylko na chwilę, zrobił więcej niż Klimala przez cały mecz. Być może takie rozwiązanie pozwoliłoby Klimali strzelić upragnionego gola, bo czas działa na jego niekorzyść - podkreśla.

Bez frustracji

Dlaczego zatem Magiera wystawia tak uparcie zawodnika, który na razie nie zaliczył żadnego udanego występu? Wytłumaczeniem mogą być wysokie zarobki nowego nabytku na stałym kontrakcie albo - teoria mniej spiskowa - szykowanie go na nowy sezon, gdy odejdzie Exposito.
- Może wtedy nieco zmieni się styl gry, co pozwoli Patrykowi, napastnikowi o innym profilu, dochodzić do większej liczby sytuacji. Na razie te, które ma są "przepychane", większość wynika z przypadku lub efektu walki, zebrania piłki w okolicach pola karnego - zastanawia się Zachodny.
Sam piłkarz zapewnia, że na razie nie frustruje się brakiem goli, ale z każdym kolejnym meczem bez trafienia o bijącym liczniku będzie się mówiło coraz głośniej.
- Okej, niech wszyscy liczą. Dla mnie najważniejsze jest zdanie trenera i to, co wykonuję na boisku. Bramki nie wpadają, robię wszystko by to zmienić. Dziś trafiłem w słupek. Może w następnym meczu trafię do bramki. Pracuję ciężko na te gole i frustracja w niczym by tu nie pomogła - mówił po porażce z Górnikiem Zabrze.
Do końca sezonu Śląsk gra jeszcze z Ruchem, ŁKS-em, Cracovią, Radomiakiem i Rakowem. Jeśli Klimala się nie przełamie, to na wakacje pojedzie z dorobkiem ośmiu goli w 57 występach w karierze w Ekstraklasie. Nie jest to bilans, na którym można opierać nadzieje przed walką o europejskie puchary. Żeby nie okazało się, że David Balda za chwilę będzie musiał szukać kolejnego następcy Exposito...

Przeczytaj również