Trener-skandalista na drodze Rakowa Częstochowa. Długa lista grzechów i grzeszków. "Ma mroczną stronę"

Trener-skandalista na drodze Rakowa. Długa lista grzechów i grzeszków. "Ma mroczną stronę"
Alfedo Falcone / PressFocus
Gian Piero Gasperini to wizjoner, który z małego domku zbudował pałac. Przy tym jest wzorem apodyktycznego tyrana i kimś, kto nie byłby dla nikogo wymarzonym szefem. Architekt wielkiej Atalanty posiada mroczną stronę, o której wiedzą bardziej wtajemniczeni obserwatorzy włoskiego calcio.
Atalanta Bergamo to klub, który słynie z dobrego skautingu, akademii i maksymalizowania potencjału. Dawno zapomniano o drużynie walczącej o utrzymanie. Mimo tego, że w momencie odnoszenia sukcesów, poziom płac Atalanty oscylował w okolicach środka tabeli Serie A, klub grał w Lidze Mistrzów i mówiło się nawet o walce o Scudetto. W znacznej części przysłużył się temu trener Gian Piero Gasperini. Ostatnio jednak wyniki Atalanty są gorsze, a na światło dzienne wychodzi coraz więcej sytuacji, które obnażają “Gaspa” jako człowieka.
Dalsza część tekstu pod wideo

Pobicie w tunelu

Jednym z najsłynniejszych incydentów z udziałem Gasperiniego było uderzenie sekretarza generalnego Sampdorii, Massimo Ienki. Sytuacja miała miejsce 10 marca 2019 roku na Stadio Luigi Ferraris, podczas meczu, który klub z Bergamo wygrał 2:1. Wszystko działo się w klubowym tunelu, po tym jak trener Atalanty został wyrzucony z boiska za zachowanie wobec sędziego. “Gasp” twierdził, że dobrze znał się z Ienką i wcale go nie uderzył, tylko odepchnął, gdyż ten blokował mu przejście. Inną wersję zdarzeń podała Sampdoria, według której jej pracownik ucierpiał na skutek agresji fizycznej.
Zdaniem ówczesnego dyrektora klubu z Genui, Antonio Romeiego, na miejscu byli świadkowie, którzy mogą potwierdzić, że doszło do uderzenia. Sprawa została zgłoszona włoskiej federacji piłkarskiej. Trzeba pamiętać jednak o tym, że na Półwyspie Apenińskim wiele sytuacji rozchodzi się po kościach. W tamtym momencie może i Gasperini nie został surowo ukarany, ale opinia publiczna zobaczyła, że trenera “La Dei” niekoniecznie można uznawać za sympatycznego “dziadzię”, wizjonera, twórcę wielkiej Atalanty i mentora wielu obiecujących trenerów we Włoszech. Świat poznał mroczną stronę szkoleniowca, która być może oddaliła go od wielkich klubów piłkarskich.

Kłótnia z “Papu Gomezem”

1 grudnia 2020 roku Atalanta zmierzyła się z Midtjylland w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Wówczas Duńczykom udało się dość niespodziewanie urwać punkty podopiecznym Gasperiniego w meczu, który zakończył się rezultatem 1:1. Doszło tam jednak do sytuacji, która sprawiła, że fani “Neroblu” wspominają to spotkanie ze smutkiem. W przerwie zmieniony został Alejandro “Papu” Gomez, co wzbudziło delikatne zdziwienie, ale nikt nie spodziewał się tego, że ta sytuacja wywoła w klubie prawdziwe tornado.
Parę dni po meczu media obiegła informacja, że Gasperini jest niemal śmiertelnie pokłócony z Gomezem i chce jego natychmiastowego odejścia z klubu. Argentyńczyk reprezentował barwy Atalanty przez sześć i pół roku. Strzelając 59 goli i zaliczając 72 asysty wyrobił sobie status klubowej legendy. Kibice “La Dei” kochali swojego kapitana szczerą miłością i do końca apelowali do obu panów o zgodę. Ta jednak nie nastąpiła.
Co się wydarzyło podczas feralnego meczu z Midtjylland? Podczas spotkania z Duńczykami Argentyńczyk zaczął kwestionować decyzje taktyczne trenera, który żądał tego, aby “Papu” został na prawym skrzydle, podczas gdy ten lepiej czuł się na lewej flance. W przerwie meczu po raz kolejny dała o sobie znać porywczość Gasperiniego. Gomez twierdzi, że “Gasp” nie tylko skarcił go w sposób werbalny w szatni, ale widząc, że daje zły przykład kolegom, zdecydował się na atak fizyczny. Następnego dnia doszło do spotkania z drużyną, na którym Gomez przeprosił Gasperiniego. Ten jednak nie chciał słyszeć o jego pozostaniu w klubie i jego sprzedaży piłkarza. Po zajściu “Papu” jeszcze dwukrotnie zagrał w meczach Atalanty. Później doszło do spotkania z właścicielem klubu Antonio Percassim, po którym było wiadomo, że kapitan musi opuścić klub.
Gomez nie zaakceptował agresji trenera i oczekiwał przeprosin od Gasperiniego, później naciskał na właściciela klubu, aby wymusił to na trenerze. Ten jednak stanął po stronie szkoleniowca, a piłkarz poczuł, że został źle potraktowany, choć przez lata dawał tak wiele Atalancie. Sam Gasperini twierdzi, że musiał odsunąć Gomeza ze względów taktycznych, gdyż zespół potrzebował więcej waleczności w środku pola. Trener niezbyt chętnie komentował całe zajście w mediach, ale sugerował, że agresja fizyczna pojawiła się nie z jego strony, a ze strony piłkarza. Zdaniem Gasperiniego odejście Gomeza było podyktowane brakiem szacunku wobec drużyny, trenera i właściciela “La Dei”. Później obie zwaśnione strony twardo trzymały się swojej wersji zdarzeń. Jak było naprawdę wie tylko szatnia Atalanty.

Wyrzucenie kontroli antydopingowej

W lutym 2021 roku Atalantę odwiedziła komisja antydopingowa. Klub z Bergamo od dłuższego czasu był obiektem wielu teorii spiskowych, które sugerowały, że piłkarze “La Dei” mogą wspomagać się w niedozwolony sposób. Za przyczynę takich głosów można było uznać dużą intensywność, z jaką grali podopieczni Gasperiniego. Kontrola antydopingowa została natomiast przerwana przez 65-letniego szkoleniowca, który miał słownie obrazić komisarza i w nieparlamentarny sposób wypowiadać się na temat systemu walki z dopingiem we Włoszech. Gasperiniemu nie podobało się to, że pracownicy komisji zakłócili trening, który prowadził z zespołem. Trenerowi Atalanty groziła nawet półroczna dyskwalifikacja. Skończyło się na dwudziestodniowym zawieszeniu. Pokłosie tego incydentu uwidoczniło się później, kiedy złapany na dopingu został stoper atalanty Jose Luis Palomino. Argentyńczyka zawieszono na nieco ponad trzy miesiące. Następnie gracz został oczyszczony z zarzutów, a w końcu całkowicie uniewinniony.

Porywczość i niewyparzona gęba

Przez ostatnie lata Gian Piero Gasperini doprowadził do wielu innych przewinień, których nie nagłaśniano tak bardzo, jak wspomnianych wcześniej wydarzeń. Jedno z nich miało miejsce w lutym bieżącego roku, kiedy jadąc samochodem został rozpoznany przez kibica (najprawdopodobniej innej drużyny). Owy fan stojąc na światłach zaczął obrażać Gasperiniego, porywczy szkoleniowiec po raz kolejny nie wytrzymał i rzucił w niego kanapką, którą akurat miał pod ręką. Zajście zostało nagrane i opublikowane w mediach społecznościowych. Krytycy Gasperiniego dostali kolejny argument świadczący o jego skłonności do stosowania przemocy fizycznej. Cała sytuacja przypominała tę ze Stadio Luigi Ferraris. “Gasp” po raz kolejny został napiętnowany przez znaczną część internautów.
Szkoleniowca Atalanty niezliczoną ilością razy karano za werbalne ataki na sędziów oraz przeciwników. Jego trudna natura dała o sobie znać podczas starcia z Juventusem w maju bieżącego roku, kiedy “La Dea” musiała uznać wyższość “Bianconerich”, którzy wygrali 2:0. Wówczas więcej niż o samym meczu mówiło się o rasistowskich okrzykach kibiców Atalanty, którzy krzyczeli do Dusana Vlahovicia, że jest “Cygańskim gó**em”.
W pomeczowej wypowiedzi szkoleniowiec klubu z Bergamo nie potępił jednoznacznie swoich kibiców, tylko próbował zamieść to pod dywan. Twierdził, że jego piłkarz Mario Pasalić to gracz z tej samej grupy etnicznej i należy brać pod uwagę fakt, że obelgi często mają podłoże piłkarskie. Nazwał rasizm poważną sprawą, jednocześnie twierdząc, że czasami jest on błędnie oceniany.

Terror psychiczny

Latem Atalantę opuścili Joakim Maehle i Merih Demiral. Pierwszy z nich poszedł do Wolfsburga, drugi do Al Ahli. Obaj po odejściu z klubu nie gryzą się w język i zdradzają kulisy z szatni “Neroblu”. Duńczyk udzielił wywiadu “Tipsbladet”, w którym opowiedział o tym, że bał się mówić o pewnych rzeczach i trener chciał kontrolować absolutnie wszystko. Zdaniem wahadłowego “Gasp” miał problem z tym, że Maehle podwoził na treningi swojego rodaka Rasmusa Hojlunda, który wówczas nie posiadał prawa jazdy.
Gasperiniemu przeszkadzały wspólne rozmowy piłkarzy, przez które mogliby się zbyt mocno rozluźnić przed zajęciami. Maehle dodał, że gdy odbywały się podwójne zajęcia treningowe, piłkarze byli zmuszeni do spania w ośrodku treningowym. Kiedy “La Dea” łączyła rozgrywki Serie A z europejskimi pucharami, gracze niemal cały czas nocowali w siedzibie klubu. Reprezentant Danii podsumował swoje wywody stwierdzeniem, że w Atalancie nie jesteś traktowany jak człowiek, tylko robot. Styl zarządzania oparty jest na strachu, a trener nie wchodzi z piłkarzami w relacje międzyludzkie.
Sprawa nabrała szerokiego rozgłosu międzynarodowego. Po jakimś czasie Maehle zdecydował się wycofać ze swoich słów twierdząc, że jego słowa zostały źle przetłumaczone, a tak naprawdę dobrze bawił się w Atalancie i nie ma nic do zarzucenia Gasperiniemu.
Inne zdanie na ten temat ma Demiral, który po odejściu do Al Ahli jest jeszcze ostrzejszy i daje do zrozumienia, że wszystkie słowa Maehle wypowiedziane dla “Tipsbladet” są prawdziwe. Przekazał to na swoim Twitterze. Sam Demiral niedługo chce udzielić wywiadu, w którym opowie o dyktatorskich metodach Gasperiniego. W kontrze do Turka stanęli byli piłkarze Atalanty Dejan Kulusevski i Rusłan Malinowski, którzy pozytywnie wspominali czas spędzony z Gasperinim. Demiral szybko wezwał Ukraińca do mówienia prawdy, kwitując to stwierdzeniem, że wie, przez co ten przeszedł. Oceniając wypowiedzi Demirala należy mieć na uwadze fakt, że rok temu pokłócił się on z Gasperinim o to, że nie mógł przejść do Interu Mediolan po tym, jak nie doszedł do skutku transfer Gleisona Bremera do “Nerazzurrich” i zeszłoroczny finalista Ligi Mistrzów szukał alternatywy na pozycji stopera.

Relacje z mediami i kibicami

Chcąc poszerzyć wiedzę na temat kontrowersji Gasperiniego w Atalancie, zdecydowałem skontaktować się z osobami, które wspierają klub lub zajmują się nim zawodowo na co dzień.
- Niektóre wiadomości medialne na temat Gasperiniego są nieprawdziwe albo nieprecyzyjne. Będąc blisko klubu wiem, że szkoleniowca charakteryzują świetne relacje zarówno z kibicami, jak i mediami. Gasperini zawsze jest szczery i według mnie nie niesie zbyt wielu kontrowersji. To osoba niezwykle bezpośrednia, która zawsze ma na sercu dobro drużyny. Maehle i Demiral po prostu krytykowali jego metody pracy - mówi w rozmowie z nami Patrick Iannarelli, dziennikarz “TuttoMercatoWEB”, który zajmuje się Atalantą.
- W relacjach Gasperiniego z mediami trzeba pamiętać o tym, że Bergamo jest małym ośrodkiem. Tutejsi dziennikarze żyją dobrze z klubem, Gasperini zbudował wielką Atalantę i cieszy się tutaj wielką estymą, co sprawia, że na pewne rzeczy przymyka się oko. Nie można uznać go jednak za człowieka lubującego się w występach medialnych, wywiady z nim można uznać za święto - mówi nam Marcin Jeżyk, polski kibic Atalanty, który w przeszłości nagrywał podcast “Bravi Ragazzi”.
- Jego zachowanie raczej nie ma wpływu na wyniki. Na pewno nie jest to człowiek łatwy do współpracy. W przekroju całego pobytu w Atalancie wyniki bronią Gasperiniego. Wyrobił sobie taką pozycję, że piłkarze przychodzący do “La Dei” muszą zaakceptować jego warunki i nieco apodyktyczne warunki pracy. Przeciwnicy “Gaspa” znają jego ognisty temperament i często celowo uciekają się do prowokacji, bo wiedzą, że nie trzyma nerwów na wodzy. Takie zachowania, jak uderzenie pracownika Sampdorii w 2019 roku z pewnością nie przynoszą mu chluby - podsumowuje Jeżyk.
Gasperini dał się poznać na Półwyspie Apenińskim jako wybitny wizjoner, ojciec pewnej myśli szkoleniowej i ktoś, kto z małej Atalanty uczynił wielki klub. Ta historia pokazuje jednak, jak porywczością można zniechęcić do siebie tysiące ludzi, nawet kiedy dokonało się jako trener rzeczy wybitnej.

Przeczytaj również